Artykuł dostępny tylko dla subskrybentów parkiet.com
Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Aktualizacja: 21.07.2020 11:34 Publikacja: 21.07.2020 11:34
Pożyczki z programu PPP pomogły przetrwać wielu amerykańskim małym i średnim firmom.
Foto: Shutterstock
Bezprecedensowy kryzys wymagał bezprecedensowej odpowiedzi. Administracja Trumpa i Kongres stworzyły więc w marcu, w ekspresowym tempie ustawę CARES – pakiet stymulacyjny wart ponad 2 bln USD. Jego częścią był Program Ochrony Wypłat (PPP), w ramach którego rząd wygospodarował 669 mld USD na preferencyjne pożyczki dla małych i średnich spółek. Program ten, pomyślany głównie jako wsparcie dla biznesów takich jak osiedlowe sklepy, rodzinne restauracje czy zakłady fryzjerskie, przewiduje, że spółki mogą ubiegać się o pożyczki równe średnim kosztom zatrudnienia ponoszonym przez nie przez 2,5 miesiąca. Pożyczki te będą bezzwrotne lub tylko częściowo zwrotne, jeśli otrzymujące je spółki utrzymają zatrudnienie i nie będą znacząco obniżały płac. Rozdziałem pożyczek z PPP zajmuje się Administracja Małego Biznesu (SBA) i do 9 lipca 2020 r. przyznała ona, za pośrednictwem banków, 4,9 mln kredytów wartych łącznie 517 mld USD. Zainteresowanie tymi kredytami było bardzo duże. Fundusze z pierwszej rundy finansowania – wartej 349 mld USD – zostały wyczerpane już w ciągu dwóch tygodni. Stephen Mnuchin, amerykański sekretarz skarbu, uznaje program PPP za wielki sukces. Miał on uratować aż 51 mln miejsc pracy. Programowi towarzyszą też jednak spore kontrowersje. Okazuje się bowiem, że preferencyjne pożyczki trafiały nie tylko do „biznesów z sąsiedztwa", ale również do spółek prowadzonych przez rodziny polityków, bogatych celebrytów czy nawet do chińskich firm, które równocześnie uznawane są za potencjalne zagrożenie dla bezpieczeństwa narodowego USA. To, że instytucje wdrażające program PPP działały pod presją czasu, sprzyjało błędom, ale też celowym nadużyciom.
Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Eksport z Państwa Środka do Rosji niespodziewanie spadł w marcu aż o prawie 16 proc.
Przesuwanie się oczekiwań co do pierwszej obniżki stóp procentowych w USA tworzy presję na deprecjację wielu walut. Doświadczają jej m.in. Japonia i Korea Południowa.
Przez minione 20 lat francuski potentat kosmetyczny L'Oreal dawał zarobić inwestorom 12 proc. rocznie, ale teraz Malte Heininger, zarządzający portfelem europejskich akcji w dużej firmie asset management Carmignac, obstawia spadek notowań właściciela wielu znanych marek.
Choć gospodarka chińska urosła w pierwszym kwartale nieco mocniej, niż się spodziewano, to część danych sugeruje, że ożywienie jest nadal dosyć kruche, a sektor nieruchomości wciąż jest pogrążony w kryzysie.
Inflacja na świecie opada szybciej od oczekiwań, a tempo wzrostu gospodarczego jest wyższe. Te pozytywne tendencje w największym stopniu widoczne są w USA, w najmniejszym zaś w Europie. Chociaż Polska jest akurat wyjątkiem.
Indeks ZEW wskazuje, że inwestorzy coraz mocniej oczekują poprawy sytuacji gospodarczej.
W obliczu niepewności gospodarczej i rosnącej presji globalnej real brazylijski spada do historycznie najniższych poziomów, a dolar wzrasta do niespotykanej dotąd wysokości w stosunku do krajowej waluty.
Eksport z Państwa Środka do Rosji niespodziewanie spadł w marcu aż o prawie 16 proc.
– Nie jestem optymistą, uważam, że jesteśmy w stanie rozwijać się na poziomie 2,4–2,5 proc. PKB w 2024 r. w zależności od tego, jak szybko jesteśmy w stanie wchłonąć środki z KPO – mówi Mariusz Zielonka, ekspert ekonomiczny Konfederacji Lewiatan.
W porównaniu do poprzedniego roku ceny hurtowe są nadal o 3 proc. niższe, ale w porównaniu do poprzedniego miesiąca wzrosły o 0,2 proc., na co wpływały ceny towarów takich jak kakao czy kawa.
Polska jest o 40 proc. bogatsza, niż gdybyśmy nie przystąpili do UE. Wciąż wyzwaniem jest nadrobienie dystansu w obszarze innowacji, zdrowia czy ochrony klimatu – wynika z raportu PIE.
Inflacja na świecie opada szybciej od oczekiwań, a tempo wzrostu gospodarczego jest wyższe. Te pozytywne tendencje w największym stopniu widoczne są w USA, w najmniejszym zaś w Europie. Chociaż Polska jest akurat wyjątkiem.
Indeks ZEW wskazuje, że inwestorzy coraz mocniej oczekują poprawy sytuacji gospodarczej.
Gospodarka USA, pomimo najostrzejszego od półwiecza wzrostu stóp procentowych, pozostaje przegrzana. Perspektywy gospodarki Europy ponownie się jednak pogorszyły. Na tym tle Polska będzie zieloną wyspą.
Krajowa waluta kontynuuje środowe odbicie, co przekłada się na dalsze spadki kursów najważniejszych walut.
W trakcie pierwszej godziny handlu pozytywne nastroje przeważały na krajowym parkiecie, dzięki czemu krajowe indeksy mogły kontynuować środowe zwyżki. Godzinę po starcie czwartkowych notowań indeks największych spółek WIG20 notowany był ponad 0,5 proc. nad kreską.
To m.in. konsekwencja coraz wyższych kursów miedzi i srebra przy jednocześnie spadających cenach gazu ziemnego i energii elektrycznej. Rosną też wyceny porównywalnych spółek i szanse na globalne ożywienie gospodarcze.
W obliczu niepewności gospodarczej i rosnącej presji globalnej real brazylijski spada do historycznie najniższych poziomów, a dolar wzrasta do niespotykanej dotąd wysokości w stosunku do krajowej waluty.
W środę na GPW przyszło odreagowanie ostatnich spadków. Wszystkie główne indeksy kończyły dzień na zielono. Czadu dał WIG-banki drożejąc o 2,4 proc. WIG20 zyskał 1,7 proc. i udało mu się o 32 punkty oddalić od 2400 pkt. mWIG40 odzyskał 1 proc., a maluchy 0,3 proc.
Przemysłowa grupa przedstawiła zaktualizowaną strategię rozwoju zwierającą cele finansowe na najbliższe pięć lat.
Takiego procesu jeszcze nie było. Ława federalnych przysięgłych zdecyduje czy 28-letni Avi Eisenberg dokonał manipulacji na kryptowalutowej giełdzie Mango Markets i ukradł z niej 110 milionów dolarów, czy też zrealizował całkowicie legalną strategię.
Eksport z Państwa Środka do Rosji niespodziewanie spadł w marcu aż o prawie 16 proc.
Rośnie sprzedaż nowości, choćby w zakresie koloru kamieni czy kamieni pochodzących z laboratoriów. Ceny od kilku miesięcy są w trendzie wzrostowym.
Po roku silnych spadków przychodów i zysku grupa sklepów z produktami znanych marek telekomunikacyjnych zapowiada poprawę. Umiarkowaną.
Rada nadzorcza od ponad dwóch miesięcy nie jest w stanie skompletować pełnego składu ścisłego kierownictwa spółki. Co więcej, jej postępowanie nie jest do końca jasne.
Pekao ma już nową radę nadzorczą, można spodziewać się, że wkrótce odwoła ona zarząd banku i rozpisze konkurs na nowe władze. Wśród spółek kontrolowanych przez Skarb Państwa na kadrową rewolucję czeka jeszcze m.in. Alior Bank.
W tym roku na każdą akcję prawdopodobnie przypadnie po 5,72 zł. Zarząd nadal chce też sporo pieniędzy przeznaczać na rozwój, zwłaszcza kluczowej działalności portowej.
Szykuje się czwarty tegoroczny debiut na głównym parkiecie. Na pierwsze IPO trzeba będzie poczekać.
Strategia zakłada, że w latach 2024–2028 spółka może wypłacić 1,35 mld zł dywidend. Program motywacyjny z kolei, że w tych latach grupa zarobi co najmniej 1,92 mld zł.
Indeks polskich dużych spółek w środę szybko wzbił się na szczyt tabeli z europejskimi indeksami i pozostał tam do końca.
Ministerstwo Finansów na środowym przetargu sprzedało obligacje za nieco ponad 5 mld zł, oferując najwyższą w tym roku rentowność.
Nerwowość z początku tygodnia w środę ustąpiła optymizmowi. Polska giełda mocno odreagowała, choć do odrobienia zniżek z kilku poprzednich dni jeszcze trochę brakuje. Lepiej prezentował się także złoty. W USA w końcu spadały rentowności obligacji skarbowych.
Po sprzedaży dwóch spółek w minionych latach grupa jest na zakupach informatycznych.
Chaos i piętrzące się znaki zapytania wywołały założenia projekty ustawy o mrożeniu cen energii. Nie jest jasne, jak będzie wyglądał system mrożenia cen, sposób oceny wniosków taryfowych spółek. To właśnie one mają ponieść koszty dalszego mrożenia cen energii.
Studio chce pozyskać ok. 6,8 mln zł, głównie na rozwój projektu „Husky”.
Wyniki przemysłowej grupy nie zrobiły większego wrażenia na rynku, który wypatruje nowej, długo wyczekiwanej strategii.
„Rachunek” w postaci korekty cen akcji na GPW wciąż wydaje się niewielki jak na dorobek trendu wzrostowego trwającego od października 2022 r. i globalne napięcia. W środę inwestorzy zyskali pewność siebie, choć na rynkach zagranicznych nie było aż tak wesoło.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas