Dochodzenie dotyczy zarzutów o ich udział w nielegalnych transakcjach podatkowych. Bank wystawiał pokwitowanie za potrącony podatek, którego nigdy nie potrącał, i udzielał pożyczek klientom, aby mogli uczestniczyć w mechanizmie ubiegania się o zwrot podatku. Chodzi o tak zwany mechanizm cum-ex. Polegał on na odpowiednim obrocie akcjami między krajowymi i zagranicznymi inwestorami wokół dnia wypłaty dywidendy. Spiętrzenie takich jednoczesnych transakcji powodowało, że inwestorzy nawet wielokrotnie otrzymywali zwrot podatku, ponieważ fiskus nie potrafił ustalić, do kogo dokładnie należały dane akcje. Prokuratura twierdzi, że uczestnicy tego procederu doprowadzili rząd do błędnego przekonania, iż w dniu wypłaty dywidendy akcje miały wielu właścicieli, którym należała się dywidenda i ulga podatkowa. Niemiecki Skarb Państwa mogło to w 2017 r. kosztować 5,6 mld euro, a w latach 2001–2016 32 mld euro. Straty poniosły też Francja, Hiszpania, Włochy, Holandia, Dania, Belgia, Austria, Finlandia, Norwegia i Szwajcaria. W sumie 55 mld euro. JB