Okazuje się, że włoskie złoto trafia do Szwajcarii dlatego, że Włosi już go po prostu nie chcą. Jeszcze w 1998 r. włoscy jubilerzy obrabiali 535 ton czystego kruszcu. W 2011 r. było to już tylko ok. 100 ton. Przemysł jubilerski produkuje nadwyżkę, która nie jest wchłaniana przez krajowy popyt. Tymczasem Szwajcaria jest jednym z najlepszych rynków zbytu dla tego surowca oraz ważnym rynkiem tranzytowym, skąd złoto trafia do jego największych importerów – Chin i Indii. Największy popyt na złoto ze Szwajcarii zgłaszają fundusze ETF inwestujące w jego fizyczną postać. Obecnie w 18 funduszach tego typu zgromadzonych jest 2,4 tys. ton złota.