NBP już nie tak bardzo osamotniony

Polski bank centralny może wcale nie być ostatnim w regionie, który zdecyduje się na podwyżkę stóp procentowych.

Publikacja: 28.04.2021 05:00

NBP już nie tak bardzo osamotniony

Foto: Adobestock

Na początku roku wydawało się, że Narodowy Bank Polski zostanie w regionie jedynym gołębiem, co wyraźnie wpływało na notowania złotego. Gdy w Czechach i na Węgrzech banki centralne zaczynały się niepokoić perspektywą wzrostu inflacji wraz z otwieraniem gospodarek, NBP dopuszczał nawet możliwość obniżki stóp procentowych. Dzisiaj wciąż jest prawdopodobne, że NBP zdecyduje się na zaostrzenie polityki pieniężnej później niż banki centralne Czech (CNB) i Węgier (MNB). Ale różnice mogą wcale nie być na tyle duże, aby wpływać na notowania walut.

Jastrzębi zwrot NBP

Biorąc pod uwagę dominujące wśród ekonomistów prognozy, Rada Polityki Pieniężnej rozpocznie cykl podwyżek stóp procentowych w II połowie 2022 r., już w nowym składzie, albo nawet na początku 2023 r. W pierwszym kroku podwyższy stopę referencyjną z 0,1 do 0,25 proc. MNB, jak oczekuje większość ekonomistów, nie zabierze się za zaostrzanie polityki pieniężnej wcześniej. Mediana prognoz zebranych przez agencję Bloomberga sugeruje, że główna stopa procentowa na Węgrzech wzrośnie z 0,6 do 0,9 proc. dopiero w I kwartale 2023 r. Szybciej do normalizacji polityki pieniężnej przystąpi CNB, który pierwszej podwyżki stóp dokona prawdopodobnie już w IV kwartale br. Do końca 2022 r. główna czeska stopa procentowa wzrosnąć ma z 0,25 do 1 proc.

Obserwatorzy gospodarek regionu biorą jednak pod uwagę także inne scenariusze. Przykładowo, ekonomiści z banku Goldman Sachs sądzą, że Bank Czech zacznie podwyższać stopy dopiero na początku 2022 r. Jednocześnie inwestorzy spodziewają się wcześniejszego zaostrzenia polityki pieniężnej na Węgrzech i w Polsce. W kontraktach terminowych wyceniają podwyżkę stóp w obu krajach już na początku 2022 r., przy czym stopa referencyjna NBP do końca 2022 r. sięgnąć ma 0,75 proc. Rynkowe oczekiwania, zawarte w notowaniach kontraktów FRA, są jednak bardzo zmienne i mocno reagują na komunikaty z banków centralnych.

W przypadku Węgier inwestorzy za jastrzębi zwrot uznali marcowy komunikat MNB, w którym bank centralny zapewniał, że nie dopuści do tego, aby „środowisko niepewności doprowadziło do trwałego wzrostu inflacji". Węgierski bank centralny podwyższył wówczas swoją prognozę inflacji w 2021 r. do 3,8–3,9 proc. To byłby wynik tuż poniżej górnej granicy pasma dopuszczalnych odchyleń od celu MNB, który wynosi 3 proc.

GG Parkiet

We wtorkowym komunikacie instytucja ta powtórzyła to zapewnienie. W Polsce oczekiwania na podwyżki stóp wzrosły po wystąpieniu prezesa NBP z początku kwietnia. Adam Glapiński dał wówczas do zrozumienia, że nie zamierza już osłabiać kursu złotego, a obniżki stóp procentowych, które jeszcze niedawno wskazywał jako prawdopodobne, są niepotrzebne. W Czechach z kolei prezes CNB Jiri Rusnok w wywiadzie sprzed kilku dni tłumił oczekiwania na podwyżki stóp. Jak tłumaczył, przedłużające się antyepidemiczne ograniczenia aktywności ekonomicznej opóźniają odbicie gospodarcze.

Ważniejszy jest ton

Ten problem jest wspólny dla wszystkich banków centralnych w Europie Środkowo-Wschodniej: trzecia fala pandemii nie uderza w gospodarki tak mocno jak poprzednie, ale związana z nią niepewność i tak sprawia, że na podwyżki stóp procentowych jest za wcześnie. Jednocześnie we wszystkich krajach regionu inflacja nabiera rozmachu i wszędzie jest w dużej mierze związana z czynnikami przejściowymi i będącymi poza wpływem polityki pieniężnej (m.in. efekty niskiej bazy odniesienia w przypadku cen paliw, ale też podwyżki podatków i cen administrowanych). To oznacza, że po wyraźnym wzroście w II kwartale w kolejnym prawdopodobnie nieco opadnie.

– Z perspektywy rynków finansowych ważniejsze niż to, kiedy który bank centralny podniesie stopy, będzie ton ich wypowiedzi. Jeśli RPP będzie przygotowywała rynek na podwyżki stóp, to nawet jeśli dokona ich jako ostatnia, nie należy oczekiwać z tego tytułu osłabienia złotego – ocenia Piotr Kalisz, główny ekonomista banku Citi Handlowy.

Gospodarka krajowa
Ekonomiści obniżają prognozy PKB
Gospodarka krajowa
Sprzedaż detaliczna niższa od prognoz. GUS podał nowe dane
Gospodarka krajowa
Słaba koniunktura w przemyśle i budownictwie nie zatrzymała płac
Gospodarka krajowa
Długa lista korzyści z członkostwa w UE. Pieniądze to nie wszystko
Gospodarka krajowa
Firmy najbardziej boją się kosztów
Gospodarka krajowa
Polska w piątce krajów UE o najwyższym deficycie. Będzie reakcja Brukseli