Zgodnie z oczekiwaniami stopa procentowa została obniżona o 0,25 pkt proc. Jednocześnie Fed zapowiedział, że w tym roku nie są planowane kolejne obniżki. Widać jednak rosnącą rozbieżność zdań co do przyszłych ruchów. Siedmiu członków oczekiwałoby jednej obniżki w tym roku, podczas gdy dziesięciu albo stóp bez zmian, albo jednej podwyżki. W tej sytuacji przyjęcie postawy wyczekującej wydaje się dobrym wyjściem. Z rzeczy, które nie były spodziewane, pojawiła się informacja o możliwości powrotu do programu QE wcześniej, niż dotychczas sądzono. Najważniejszy indeks S&P 500 zareagował początkowo spadkiem, by ostatecznie zanotować niewielki wzrost. Bardzo stonowana reakcja rynku świadczy, po pierwsze, o braku większych zaskoczeń. Po drugie, w momencie kiedy polityka Fedu jest w miarę klarowna, inwestorzy zapewne zaczną ponownie większą wagę przykładać do danych makroekonomicznych oraz zysków spółek i ich perspektyw w kolejnych kwartałach. Oczywiście cały czas wpływ będą też miały informacje o sporze USA–Chiny.

Trudno w tym momencie nie zwrócić uwagi na to, że S&P 500 jest przy ostatnim historycznym szczycie, co podkreśla cały czas siłę tamtejszego rynku. Widać to zwłaszcza, jeśli porównamy to z zachowaniem innych rynków zarówno rozwiniętych, jak i wschodzących. Na tym tle słabością niestety razi krajowy WIG, gdzie zamiast o nowe szczyty walczymy o trwalsze odbicie od dołka. ¶