WIG20 po kwadransie zyskiwał około 0,3 proc., a w pierwszej godzinie handlu wspiął się w okolice 2200 pkt. Przypomnijmy, że jeszcze w poprzednim tygodniu notowany był niemal 100 pkt niżej. Okolice 2200 pkt okazały się jednak tym razem zbyt trudne do pokonania dla kupujących i inwestorzy dość szybko ruszyli do realizacji zysków. Zaraz po południu WIG20 spadł nawet poniżej poziomu zamknięcia z poprzedniego dnia. Potem strona bycza podjęła jeszcze raz walkę o pułap 2200 pkt, jednak ostatecznie koniec sesji wypadł na poziomie 2189 pkt, czyli właściwie w tym samym miejscu co dzień wcześniej. Taki kształt sesji oznacza, że na wykresie wyrysowała się świeca z dość długim białym cieniem, co oczywiście w czwartek będzie wspierać podaż. Jak na razie jednak ten tydzień na GPW bardzo mocno przypomina to, co działo się na przełomie sierpnia i września – po jednodniowym dynamicznym wzroście nastąpiło uspokojenie. Gdyby iść tym tropem, można by założyć, że przed nami kilka dni korekty z zasięgiem w okolicach 2150 pkt (szczyt z przełomu sierpnia i września), a potem kontynuacja odreagowania po silnych spadkach z początku poprzedniego miesiąca.

W środę zielono było na większości europejskich giełd, a w czołówce pod względem zwyżki plasowały się indeksy niemieckie. DAX zyskiwał 0,72 proc., co daje ponad 17 proc. od początku roku. Oczywiście odrobił już sierpniowe spadki, podczas gdy WIG20 jest w okolicach połowy tej drogi. W USA S&P 500 rozpoczął dzień od wzrostu o 0,25 proc. Inwestorzy ze spokojem przyjęli opinię prezydenta Donalda Trumpa o tym, że Fed powinien obniżyć stopy procentowe przynajmniej do zera.

GG Parkiet

Sporo działo się na rynku obligacji skarbowych. Rentowność krajowych 10-latek w trakcie dnia zbliżyła się do 2,2 proc., jednak potem nastąpił silny spadek, w okolice 2,1 proc. ¶