Czwartkowa sesja na krajowym parkiecie przebiegła pod znakiem niskiej zmienności. WIG20 zaczął dość ambitnie, od ataku na 1800 pkt. Zapędy kupujących zostały jednak szybko powstrzymane i w kolejnych godzinach sesji indeks krajowych blue chips poruszał się głównie w bok, poniżej poziomu 1800 pkt, jedna powyżej zamknięcia z poprzedniego dnia. Pod względem aktywności inwestorów również czwartkowa sesja nie zapadnie w pamięć. Obroty akcjami dużych spółek ledwie przekroczyły 600 mln zł. Niska zmienność panuje jednak od dłuższego czasu na GPW. Od kilku tygodni indeks oscyluje też wokół 1800 pkt. Podobnie handel na GPW wyglądał przez większość kwietnia i maja z tą różnicą, że wówczas WIG20 nie mógł oderwać się od 1600 pkt. W czwartkowej sesji trudno więc doszukać się jakichś sygnałów na przyszłość. Warto wspomnieć, że kolejny dzień ciężarem był PKN Orlen. Poranną stratę udało się jednak zredukować do 0,9 proc. Za to na ostatnie miejsca w tabeli wskoczyły JSW i CD Projekt. Akcje tych firm zostały przecenione o ponad 3,3 proc. Pod kreską znalazły się jeszcze m.in. walory Dino Polska. Gwiazdą w gronie krajowych blue chips od rana był za to KGHM. Akcje przebiły poziom 100 zł, kończąc sesją na 101,4 zł, co oznaczało zwyżkę o 4,3 proc. Mocne były jeszcze Play, Orange, Cyfrowy Polsat i LPP.

O ile sytuacja WIG20 była przez cały dzień stabilna, o tyle sporo działo się na innych rynkach. Niemiecki DAX z rana zyskiwał nawet ponad 1 proc., jednak finiszował już pod kreską. Konsekwencje takiego rozwoju sytuacji DAX mogą być poważne. Niemiecki indeks w poniedziałek dotarł w do 12800 pkt, czyli w okolice lokalnego szczytu. Kolejne dni przyniosły cofnięcie, co potwierdziła sesja czwartkowa. Na czerwono otworzyły się z kolei indeksy w Stanach Zjednoczonych. S&P500 zniżkował aż o 1,4 proc., a czarna świeca, która rysowała się na wykresie, obejmowała poprzednią białą. To także może być zapowiedź zmiany kierunku na dłużej. Mało optymistycznie prezentowały się też po południu notowania ropy naftowej. Cena surowca, będącego barometrem nastrojów gospodarczych, zniżkowała o ponad 3 proc. Co ciekawe, na otwarciu na kolejne rekordy zdołał wznieść się Nasdaq, jednak po kilkudziesięciu minutach tracił już 0,86 proc. Sygnał dla GPW może więc przyjść z Zachodu.

W kontekście rynków akcji warto też odnotować ostatnie zniżki rentowności amerykańskich obligacji skarbowych. W czwartek po południu dla papierów 10-letnich oprocentowanie wynosiło 0,62 proc. Miesiąc temu było to nawet 0,9 proc. Z kolei rentowność polskich obligacji w czwartek nieznacznie rosła.