W momencie pisania tego komentarza, czyli o 12:50, indeks WIG20 spadał o 0,8 proc. do 2093 pkt. Podobnie jak we wtorek mamy dziś atak na 2100 pkt, który to poziom po poniedziałkowym przełamaniu stał się wsparciem. Wczoraj udał się go wybronić (długi dolny cień dziennej świecy), a jak będzie dziś? Tylko 3 z 20 największych spółek były po południu na plusie - Allegro, Mercator i Orlen. Jedna była na zero, a pozostałe pod kreską. Przy takim układzie sił obrona 2100 pkt będzie trudna. Największym ciężarem na półmetku sesji była LPP. Akcje odzieżowej spółki taniały o 8,2 proc. do 10 370 zł. Pod kreską byli też "duzi udziałowcy" indeksu - KGHM, PZU i PKO BP. Ta ostatnia spółka, w związku z wczorajszą rezygnacją prezesa, a także wspomniany Orlen generowały największe obroty, przekraczające łącznie 150 mln zł. W porównaniu z zagranicą wypadaliśmy słabo. WIG20 był najsłabszym indeksem na Starym Kontynencie. Większość rynków była na plusach, wprawdzie nie przekraczających 0,5 proc., ale jednak na plusach.

U nas na plusie był tylko mWIG40. Indeks rósł o 0,1 proc. do 4578 pkt, choć rano skala wzrostu była 10 razy większa. W portfelu mWIGu najwięcej, bo ponad 6 proc., zyskiwały banki - Millennium i mBank. Na drugim biegunie były Amrest i Selvita ze stratami przekraczającymi 3 proc. W tym samym czasie o 0,1 proc. spadał sWIG80. Zmiana nieduża, więc ten indeks po raz kolejny udowadnia swoją relatywną siłą. Mocno ciążyły mu jednak PBKM, Trakcja i BOŚ. Pod podażową presją był też NCIndex. Jego kurs spadał o 0,4 proc. do 478 pkt i jest coraz bliżej grudniowego dołka. Warto zwrócić uwagę, że na wykresie od końca lutego wyraźnie zarysowuje się kanał spadkowy.

Jeśli chodzi o złotego to na większości par zmienność nie przekraczał 0,3 proc. Przykładowo - do euro zyskiwał 0,1 proc., do dolara 0,1 proc. tracił. Amerykańska waluta była silniejsza od europejskiej, odreagowując ostatni skok notowań EUR/USD na nowe lokalne szczyty. Ropa WTI drożała o 1,1 proc. do 66 USD i znów na horyzoncie jest szczyt hossy. Złoto oscylowało przy 1834 USD za uncję, a bitcoin stracił poranną moc i spadał do 56 200 USD. Czekamy na otwarcie sesji w USA i dane o tamtejszej inflacji konsumenckiej. Kontrakty na S&P500 spadały po południu o 0,4 proc., sugerując, że początek handlu na Wall Street może mieć czerwone zabarwienie.