Po ubiegłotygodniowych spadkach, w tym tygodniu mieliśmy do czynienia z odbiciem. Wzrosty oglądaliśmy w poniedziałek, wtorek i przez początkowe godziny wiele wskazywało, że również środa upłynie pod znakiem zwyżek. WIG20 w pierwszej części notowań był nad kreską, tak samo zresztą jak inne indeksy warszawskiego rynku. O godz. 12.00 zyskiwał 0,5 proc., mWIG40 był 0,6 proc. nad kreską, zaś WIG80 rósł 0,7 proc.

Większego wpływu na notowania nie miały opublikowane dziś dane z polskiej gospodarki. Może jednak i lepiej, że tak się stało. Niby w IV kwartale gospodarka urosła o 5,1 proc. rok do roku, czyli najmocniej od sześciu lat, jednak po dobrych odczytach za cały 2017 r. można było spodziewać się lepszego wyniku. Dane z polskiej gospodarki miały też ograniczony wpływ na rynek walutowy.

Na odczytach PKB atrakcje dla inwestorów się jednak nie skończyły. Po południu czekały nas jeszcze odczyty z amerykańskiego gospodarki w tym ten najważniejszy dotyczący inflacji. I tutaj zaczęły się problemy. Inflacja okazała się wyższa od oczekiwań, a na domiar złego rozczarowały również odczyt dotyczący sprzedaży detalicznej.

To sprowadziło kontrakty na amerykańskie indeksy pod kreskę. Emocje udzieliły się również inwestorom w Europie. Indeksy po godz. 15 zjechały pod kreskę. Niemiecki DAX z początkowego wzrostu zaczął tracić około 0,2 proc. WIG20 zjechał 0,4 proc. pod kreskę. Wygląda więc na to, że czeka nas nerwowa końcówka dnia.

Dotyczy to nie tylko rynku akcji. Po publikacji amerykańskich danych wyraźnie zaczął umacniać się dolar. Para EUR/USD zjechała w okolice 1,231, zaś USD/PLN jest przy poziomie 3,39.