Wyraźna przewaga kupujących w początkowej fazie sesji dość szybko i sprawnie wyniosła indeks WIG20 ponad 1,3 proc. w górę, pokonując poziom 2100 pkt. Po południu nastąpił jednak zwrot akcji. Krajowe indeksy roztrwoniły wypracowaną zwyżkę, a w końcówce handlu inicjatywę na rynku przejęli sprzedający, spychając główne indeksy w strefę spadków. WIG20 finiszował prawie 0,3 proc. pod kreską.

Początkowo warszawski parkiet, podobnie jak i pozostałe rynki z naszego regionu, ignorował fatalne nastroje panujące na zachodnioeuropejskich rynkach akcji, gdzie od samego początku notowań inwestorzy chętnie pozbywali się papierów. O losach sesji przesądziło wejście do gry negatywnie nastawionych Amerykanów. W efekcie początek notowań za oceanem przyniósł spadki indeksów.

W Warszawie największe spółki z WIG20 radziły sobie ze zmiennym szczęściem. Większy popyt pojawił się na walorach CD Projektu, które próbowały odrabiać straty z fatalnego poprzedniego tygodnia. Na celowniku kupujących znalazły się też papiery banków. Zwyżkom w tym sektorze przewodziło Pekao, wsparte m.in. pozytywną rekomendacją jednego z biur maklerskich. Chętnie pozbywano się akcji spółek wydobywczych, jak KGHM i JSW. Sprzedający uaktywnili się też na walorach największych koncernów rafineryjnych oraz energetycznych.

Kupujący pojawili się w segmencie mniejszych spółek, gdzie niewielką przewagę miały drożejące walory. ¶