Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Złoto owszem zyskiwało na wartości. Przez chwilę przebiło nawet poziom 1700 dolarów za uncję. To był jednak tylko epizod. W poniedziałek złoto traciło w ciągu dnia około 4 proc. i zjechało poniżej 1500 dolarów. Ostatni raz poniżej tej bariery było pod koniec ubiegłego roku, czyli jeszcze przed zamieszaniem związanym z koronawirusem. - Uważamy, że ostatnie problemy złota mają charakter przejściowy ze względu na potencjalne wsparcie w przypadku intensyfikacji wydatków fiskalnych zastępującej zakończone niepowodzeniem działania w zakresie polityki pieniężnej. Sygnalizujemy zatem podwyższone ryzyko inflacji, które jest korzystne dla złota - wskazują analitycy Saxo Banku. Ich zdaniem obecna sytuacja przypomina nieco to, z czym mieliśmy do czynienia w 2008 r. - Podczas światowego kryzysu finansowego w 2008 r. cena złota również spadła, mimo iż metal ten miał status bezpiecznej przystani. Zmieniło się to jednak po tym, jak światowi twórcy polityki pieniężnej podjęli realne działania – najpierw miało miejsce spotkanie grupy G7 w Londynie, a następnie Senat Stanów Zjednoczonych we wrześniu wystawił amerykańskim przedsiębiorstwom czek in blanco za pośrednictwem programu TARP. Od listopada do marca złoto zyskało na wartości niemal 40 proc., ponieważ stało się preferowanym zabezpieczeniem przed reflacją. Warto podkreślić, że przełom na rynku akcji nastąpił dopiero w marcu 2009 r. Uważamy, że podobny ruch może nastąpić, kiedy obietnice światowych twórców polityki pieniężnej zostaną zastąpione działaniami, ponieważ reakcja ponownie polegać będzie na wydatkach, pożyczkach i bezpośrednim dostępie do kredytów - uważa Saxo Bank. PRt
Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Słabość amerykańskiego dolara zatoczyła szerokie kręgi. Widać ją nie tylko w przypadku pary EUR/USD czy też USD/PLN. Jest ona ostatnio także dobrze widoczna m.in. jeśli chodzi o zestawienie amerykańskiego dolara z jego kanadyjskim odpowiednikiem. Trend spadkowy w przypadku USD/CAD nadal ma się dobrze.
Początek nowego tygodnia na rynkach przyniósł spadek eurodolara, który pociągnął w dół także i naszą walutę. W ciągu dnia dolar zyskiwał wobec złotego około 0,4 proc. i był wyceniany na 3,61 zł.
Czerwiec okazał się udanym miesiącem dla byków na rynku miedzi. Cena surowca na giełdzie w Chicago zyskała bowiem ok. 9 proc., a w poniedziałek znów znalazła się ona powyżej poziomu 5 USD za funt. Na giełdzie w Londynie wzrost ten wyniósł ok. 5 proc., przez co notowania zbliżyły się do okrągłego poziomu 10 tys. USD za tonę.
Amerykańska waluta, po chwilowym umocnieniu z końca ubiegłego tygodnia, wróciła do dalszej deprecjacji. W tym tygodniu oczy inwestorów będą zwrócone przede wszystkim na Rezerwę Federalną. Jej retoryka może przesądzić o dalszym ruchu zielonego.
Notowania srebra w ostatnich tygodniach wyraźnie ruszyły na północ. Zdaniem analityków może być to jednak dopiero początek mocniejszych wzrostów na tym rynku. Srebro ma bowiem co nadrabiać, chociażby w stosunku do złota.
O około 3,5 proc. rosły w poniedziałkowe przedpołudnie ceny platyny. Tym samym potwierdzona została ostatnia siła kupujących na tym rynku. Tylko bowiem w ciągu tygodnia cena platyny wzrosła o około 13 proc., a w ciągu miesiąca o 20 proc. Efekt? W poniedziałek kurs przebił 1200 USD za uncję, osiągając poziom najwyższy od czterech lat.