Producent urządzeń pomiarowych po trzech kwartałach tego roku miał 76,8 mln zł przychodów, czyli o 6 proc. więcej niż w takim samym okresie 2017 r. Zysk netto poprawił się w tym czasie o 10 proc., do 11,9 mln zł.

– W przyszłym roku sytuacja na rynku krajowym powinna być co najmniej tak dobra jak w obecnym. Niewiadomą pozostaje branża energetyczna, która w tym roku rozczarowała poziomem inwestycji. Mam nadzieję, że prace modernizacyjne w energetyce ruszą w 2019 r. i przysporzą nam nowych zamówień – podkreśla Żurawski. Zwraca jednocześnie uwagę na ogromną niepewność, jaka dotyczy rynków wschodnich, z uwagi m.in. na ceny ropy i polityczne niepokoje. – Wydaje się jednak, że najbardziej prawdopodobne będzie utrzymanie tam sprzedaży na poziomie z roku obecnego. Solidnego, bo około 14-proc., wzrostu oczekuję natomiast na rynku unijnym – szacuje Żurawski.

Od kilku miesięcy działa nowa spółka handlowa Aplisensu w Turcji, z którą zarząd wiąże duże nadzieje. Obecnie Turcja pogrążona jest w kryzysie, ale według władz firmy to dobry moment na budowanie tam przyczółku. – Spodziewam się, że za rok albo dwa zaowocuje to dobrą sprzedażą. Pozytywnie oceniam także rozwój naszej spółki w Kazachstanie, która powoli rozwija skrzydła – przekonuje prezes.

Bolączką firmy w nadchodzącym roku będą rosnące koszty, w tym wynagrodzeń, które negatywnie wpłyną na rentowność. Wiele zależeć będzie też od kursów walut. Mijający rok pod względem marż był dla Aplisensu korzystny. Zarząd spodziewa się, że po tak dobrym okresie w 2019 r. spółka powróci raczej do rentowności z roku 2017.

W I kwartale 2019 r. spółka zakończy duży program inwestycyjny związany z rozbudową mocy wytwórczych w Radomiu i nie planuje już kolejnych większych nakładów. – Niezmiennie zwiększamy natomiast środki na badania i rozwój, dzięki czemu możemy opracowywać nowe produkty, i na nowe technologie – zaznacza Żurawski. box