- W efekcie przeprowadzenia dodatkowych badań zostały zidentyfikowane ryzyka, które według standardów korporacyjnych Grupy Azoty są zbyt wysokie i nie pozwalają na dalsze awansowanie procesu - poinformowała polska spółka w komunikacie.

Celem Azotów było kupno pakietu większościowego. Dlatego pod koniec września br. spółka złożyła niewiążącą ofertę na pakiet 50 proc. plus jedna akcja. Co ciekawe, chorwacka spółka szukała inwestora na pakiet mniejszościowy. Zarząd polskiej firmy nie brał jednak po uwagę innej opcji niż przejęcie kontroli nad chorwacką spółką. Polska spółka była jednym z jedenastu podmiotów zainteresowanych zakupem.

To było drugie podejście polskiej spółki do kupna udziałów Petrokemii, kontrolowanej obecnie przez chorwackie państwo. Pierwszy raz Azoty interesowały się prywatyzacją chorwackiej spółki w 2013 r., ale wówczas transakcji nie udało się sfinalizować.

Na zamknięciu workowej sesji akcje Grupy Azoty wyceniane były po 73 zł, o prawie 1,7 proc. wyżej niż cena odniesienia z poprzedniej sesji. Od początku tego roku na papierach spółki można było zarobić prawie 20 proc.