Młodość w cenie

Biznes i sport › Kluby Ekstraklasy na utalentowanych i perspektywicznych piłkarzach zarabiają coraz większe pieniądze. Kilka milionów euro, nawet za nastolatka z Polski, nikogo już nie dziwi.

Aktualizacja: 12.09.2020 10:15 Publikacja: 12.09.2020 09:46

Kamil Jóźwiak (numer 21 na koszulce) świetnie spisał się w obu meczach reprezentacji w Lidze Narodów

Kamil Jóźwiak (numer 21 na koszulce) świetnie spisał się w obu meczach reprezentacji w Lidze Narodów – z Holandią oraz Bośnią i Hercegowiną. Młody zawodnik zapewne zamieni wkrótce Lecha Poznań na Derby County, czyli klub z drugiej ligi angielskiej.

Foto: AFP, JOHN THYS JOHN THYS

W 2010 r., chwilę przed 22. urodzinami, Robert Lewandowski przeszedł z Lecha Poznań do Borussii Dortmund za 4,75 mln euro. Był to wówczas rekordowy transfer z Ekstraklasy. Odtąd drożej sprzedano już sześciu zawodników, pięciu z nich było od dzisiejszej gwiazdy reprezentacji Polski młodszych.

19-letni Bartosz Kapustka po udanych mistrzostwach Europy we Francji zamienił Cracovię na Leicester (5 mln euro), rok później 21-letni Jan Bednarek trafił z Lecha do Southampton (6 mln euro), a przed ubiegłym sezonem 20-letni Sebastian Szymański opuścił Legię dla Dynama Moskwa (5,5 mln euro). Zimą Legia pobiła transferowy rekord ligi, sprzedając do Monaco 20-letniego bramkarza Radosława Majeckiego (7 mln euro). Kilka tygodni temu Zagłębie Lubin zarobiło 5 mln euro na 18-letnim Bartoszu Białku, którego kupił Wolfsburg.

Każdy z nich przeszedł przez klubową akademię i jest dowodem na to, że inwestycja w młodość się opłaca.

Mini-Lewandowski

W Lubinie potrafią szlifować diamenty. To stąd w świat ruszyli Piotr Zieliński (Napoli), Jarosław Jach (Crystal Palace) i Filip Jagiełło (Genoa). Tu grał też Krzysztof Piątek (Hertha Berlin).

Białek rozegrał w Ekstraklasie ledwie 19 meczów. Strzelił w nich dziewięć goli i zanotował cztery asysty. To wystarczyło, by zainteresowały się nim kluby Bundesligi: Borussia Moenchengladbach, Bayer Leverkusen, Eintracht Frankfurt. Najbardziej konkretny był jednak Wolfsburg. Zespół, sponsorowany przez koncern Volkswagen, ostatni sezon zakończył na siódmym miejscu i zagra w Lidze Europy.

18-letni napastnik nazywany jest już mini-Lewandowskim. Nie tylko ze względu na pozycję na boisku, podobne warunki fizyczne, strzelecki instynkt i zapał do ciężkiej pracy. Białek stroni od imprez, bardzo pilnuje diety, współpracuje z psychologiem sportowym. Stara się dbać o najdrobniejsze szczegóły.

Pierwszego gola dla Wolfsburga już strzelił (w wygranym 3:0 sparingu z FC Koeln), ale musi się uzbroić w cierpliwość. Zamiana Ekstraklasy na Bundesligę to skok nieporównywalnie większy niż przejście z trzecioligowych rezerw do pierwszej drużyny Zagłębia. Tym bardziej że Białek nie zna języka, co utrudnia aklimatyzację oraz komunikację z kolegami i trenerem.

Bundesliga nie dla wszystkich

W Niemczech nie poradzili sobie Arkadiusz Milik czy Mateusz Klich, a niedawno także Bartosz Kapustka.

Dla Kapustki wypożyczenie do Freiburga miało być szansą po nieudanej przygodzie w Premier League, gdzie nie rozegrał ani jednego meczu. Ale w tym roku po czterech latach tułaczki (był również w drugiej lidze belgijskiej) wrócił do Polski, przyjmując ofertę Legii.

– Wielu młodych piłkarzy zbyt wcześnie opuszcza Ekstraklasę, która jest dobrym miejscem na zdobywanie doświadczeń. A inni dokonują niewłaściwych wyborów dotyczących kraju i klubu – mówił w lipcu w wywiadzie dla „Rzeczpospolitej" prezes PZPN Zbigniew Boniek.

Od kilku miesięcy trwają dyskusje, czy z Polski powinien już wyjechać Michał Karbownik. Gdyby wierzyć we wszystkie medialne spekulacje, 19-letnim obrońcą Legii interesowała się większość futbolowych potentatów. Ostatnio głośno zrobiło się o jego możliwym transferze do Napoli. Włosi mieliby za niego zapłacić około 8 mln euro, co oznacza, że pobiłby rekord należący do Majeckiego, a mistrzowie Polski tylko na dwóch zawodnikach wzbogaciliby się w ciągu roku o 15 mln. Łącznie nie rozegrali oni nawet 100 meczów w Ekstraklasie, nie zdążyli też jeszcze zadebiutować w seniorskiej reprezentacji.

Ładny gest Buksy

Karbownik przez branżowy portal transfermarkt wyceniany jest na 6 mln euro. Za nim znajduje się ofensywny kwartet z Lecha: 22-letni Kamil Jóźwiak (4 mln euro), dwóch 18-latków Filip Marchwiński (3,5 mln euro) i Jakub Kamiński (3 mln euro) oraz 21-letni Jakub Moder (także 3 mln euro). Jest również napastnik Wisły Aleksander Buksa (3 mln euro), w tym gronie najmłodszy – rocznik 2003.

Buksa w sierpniu przedłużył umowę z krakowskim klubem do 2023 r., choć już teraz mógł się związać z innym pracodawcą i w styczniu odejść za darmo. A chętnych podobno nie brakowało.

Ważną rolę w negocjacjach odegrać miał Kuba Błaszczykowski. Dla władz Wisły, które zmagają się z długami pozostawionymi przez poprzedników, ewentualna sprzedaż Buksy w niedalekiej przyszłości będzie potężnym zastrzykiem finansowym. Mówi się, że jest on bardziej utalentowany niż jego starszy brat Adam, który zimą przeniósł się z Pogoni Szczecin do amerykańskiego New England Revolution za 4,2 mln euro.

Swoje transferowe rekordy pobiły w tym roku już nie tylko Legia, Zagłębie i Pogoń, ale także Jagiellonia (4 mln euro od Celticu Glasgow za Patryka Klimalę) czy Śląsk (3 mln euro od Norwich za Przemysława Płachetę).

Za zbliżoną sumę odejść do Derby County (druga liga angielska) powinien Jóźwiak. Po udanym wejściu do pierwszej reprezentacji – świetnych występach przeciw Holandii oraz Bośni i Hercegowinie w Lidze Narodów – jego akcje jeszcze wzrosły. Lech mógł dyktować warunki i próbował ugrać jak najwięcej.

Poznański rozsądek

W Poznaniu nigdy nie bali się stawiać na młodzież, dlatego Jóźwiak ma już za sobą ponad 100 meczów w Ekstraklasie. Nieco mniej (84) rozegrał jego rówieśnik Robert Gumny. W ubiegłym tygodniu po obrońcę Lecha zgłosił się Augsburg, który utrzymał się w Bundeslidze i pozyskał doświadczonego bramkarza Rafała Gikiewicza.

To dla Gumnego istotne w kontekście aklimatyzacji. Gikiewicz występuje w Niemczech od 2014 r. (ostatnio w Unionie Berlin) i pomoże młodszemu koledze odnaleźć się w nowym otoczeniu.

Gumny chciał wyemigrować już ponad dwa lata temu. Z transferu do Borussii Moenchengladbach nic jednak nie wyszło, a później nie opuszczał go pech – karierę przerywały kontuzje, przeszedł operację kolana. To nie przeszkadzało Augsburgowi zapłacić za niego około 3 mln euro. W Bawarii będzie miał na pewno większą szansę na grę niż w rywalizującym w Lidze Mistrzów Moenchengladbach.

W kolejce do wyjazdu stoją już Moder i Kamiński, ale Lech prowadzi rozsądną politykę i zapewnia, że w tym oknie nie wypuści już w świat żadnego z młodych zawodników. Nie musi się spieszyć, ich wartość powinna tylko rosnąć, tym bardziej jeśli załapią się do reprezentacji Jerzego Brzęczka i może któryś z nich pojedzie nawet na mistrzostwa Europy.

Największe transfery młodych polskich piłkarzy z Ekstraklasy w 2020 roku (kwoty w euro)

Radosław Majecki | 20 lat Legia Warszawa – Monaco | 7 mln

Bartosz Białek | 18 lat Zagłębie Lubin – Wolfsburg | 5 mln

Adam Buksa | 24 lata Pogoń Szczecin – New England Revolution | 4,2 mln

Patryk Klimala | 22 lata Jagiellonia Białystok – Celtic Glasgow | 4 mln

Jarosław Niezgoda | 25 lat Legia Warszawa – Portland Timbers | 3,6 mln

Przemysław Płacheta | 22 lata Śląsk Wrocław – Norwich | 3 mln

Robert Gumny | 22 lata Lech Poznań – Augsburg | 3 mln

Parkiet PLUS
Dlaczego Tesla wyraźnie odstaje od reszty wspaniałej siódemki?
Parkiet PLUS
Straszyły PRS-y, teraz straszą REIT-y
Parkiet PLUS
Cyfrowy Polsat ma przed sobą rok największych inwestycji w 5G i OZE
Parkiet PLUS
Co oznacza powrót obaw o inflację dla inwestorów z rynku obligacji
Materiał Promocyjny
Nowy samochód do 100 tys. zł – przegląd ofert dilerów
Parkiet PLUS
Gwóźdź do trumny banków Czarneckiego?
Parkiet PLUS
Sześć lat po GetBacku i wiele niewiadomych