Duże rezerwy na ugody frankowe mogą obciążyć 2020 rok

Niektórzy kredytodawcy mogą obciążyć i tak słaby 2020 r. większością, jeśli nie całością, rezerw na ugody z frankowiczami. Tym bardziej że dywidendy byłyby niskie. To pozwoliłoby usunąć ryzyko i oczyścić bilans na ten rok.

Publikacja: 22.01.2021 05:30

Duże rezerwy na ugody frankowe mogą obciążyć 2020 rok

Foto: Adobestock

Banki od roku ponoszą finansowe koszty problemów z hipotekami frankowymi w postaci rosnących rezerw na ryzyko prawne. Koszty te mogą skokowo wzrosnąć z powodu szykowanych ugód z frankowiczami i mogą w większości obciążyć rok 2020.

Po ING BSK będą następni?

Wprawdzie banki dopiero pracują nad propozycjami porozumień i nie wiadomo jeszcze, czy i na jaką skalę do nich dojdzie, ale prawdopodobnie zapowiedzią kosztów ugód jest duża rezerwa, jaką zawiązał ING BSK. Wstępnie wyniosła 250 mln zł i obciąży wyniki IV kwartału 2020 r. To oznacza, że teraz bank ten ma łącznie 325 mln zł rezerw na franki, co stanowi sporo, bo 36 proc., jego kredytów tego typu. Dla porównania w innych bankach mających rezerwy na ryzyko prawne hipotek frankowych wskaźnik ten sięga od 2 proc. do 10 proc. ING BSK w komunikacie podał, że wzrost odpisów wynika głównie ze zmian w założeniach modelu, obejmujących m.in. modyfikację możliwych scenariuszy i prawdopodobieństw ich wystąpienia oraz wzrost prognozowanej liczby nowych spraw sądowych. Prawdopodobnie wśród tych scenariuszy jest ten zakładający rozpoczęcie oferowania frankowiczom ugód. Oficjalnie bank informuje tylko, że analizuje propozycje KNF w tym zakresie (wezwała w grudniu banki do zawierania porozumień z klientami) i pracuje z innymi kredytodawcami oraz urzędami nad przygotowaniem ugód.

Z naszych nieoficjalnych informacji wynika, że także inne duże banki rozważają obciążenie w dużym stopniu wyników 2020 r. rezerwami na franki. Mimo że prace nad rozwiązaniem trwają i sektor jak mantrę powtarza, że konieczne jest takie skonstruowanie ugody, która w przyszłości, po konwersji na złotego, nie będzie przez klientów kwestionowana prawnie, np. gdyby kurs franka spadł lub stopy procentowe w Polsce i WIBOR wzrosły.

Dużo zależy od terminów i momentu opublikowania sprawozdań. Jeśli przed publikacją banki zdołają oszacować, że istnieje prawdopodobieństwo ugód, oraz potrafią ocenić ich skutek, powinny zawrzeć rezerwę obciążającą okres, którego dotyczy sprawozdanie. Jeśli nie są w stanie ocenić prawdopodobieństwa ugód i ich skutków, rezerwy będą zaksięgowane dopiero w kolejnych okresach sprawozdawczych. Koszty ugód będą bardzo wysokie, szacuje się, że skutkiem może być odpis 35–45 proc. wartości portfela hipotek frankowych, więc banki chcą mieć zgodę od akcjonariuszy na takie działanie, zatem muszą w ocenie prawdopodobieństwa uwzględnić także to, czy ją otrzymają. Sprawa nie jest jednoznaczna, także w przypadku szacowania samej wysokości kosztów ugód, i eksperci zaznaczają, że całkiem sporo jest w tym zakresie miejsca na dowolność.

GG Parkiet

– Kwestia zaproponowania klientom ugód i właściwego ich odzwierciedlenia w postaci następstw ekonomicznych, w tym tworzenie rezerw, jest kompetencją organów banków. Przedstawiciele UKNF uczestniczą w pracach dotyczących wypracowania standardu polubownego rozwiązania spraw frankowych, toczy się w tej sprawie też bilateralny dialog z bankami – informuje Jacek Barszczewski, rzecznik KNF.

Nie można więc już teraz przesądzać, że inni postąpią jak ING BSK, ale istnieje prawdopodobieństwo, że mogą taki ruch wykonać banki o silnej pozycji kapitałowej i niemające aż tak dużo franków, które łatwo przełknęłyby rezerwy. Mógłby tak postąpić PKO BP i gdyby chciał uzyskać 36-proc. wskaźnik pokrycia rezerwami, tak jak ING BSK, musiałby zawiązać jeszcze około 6,6 mld zł rezerw (jego portfel frankowy jest wart 21 mld zł). W przypadku Pekao musiałoby to być jeszcze około 950 mln zł (ma 2,9 mld zł franków).

Według nadzoru działania w zakresie terminu i wielkości rezerw są decyzją wewnętrzną banków i zależą od ich podejścia oraz uzgodnień z audytorami. – UKNF rozumie, że sytuacja każdego z banków może być różna w zależności m.in. od struktury portfela, jakości dokumentacji klientów itp., co wpływa na podejście banków do oceny ryzyka prawnego, a co za tym idzie – do tworzenia rezerw, i skłonność do proponowania rozwiązań polubownych – mówi Barszczewski.

Nie musi być jednolicie

Do tej pory wysokość rezerw banków na ryzyko prawne hipotek frankowych mocno się różniła. Czy wszyscy powinni ujmować rezerwy w jednolity sposób w zakresie np. czasu, wskaźnika pokrycia rezerwami? – Nadzór oczekuje adekwatnego odzwierciedlenia ryzyk. Uwzględniając indywidualną sytuację banków, nie ma oczekiwania co do pełnej standaryzacji w tym zakresie. Nawet jeżeli w długim okresie należy spodziewać się pewnego ujednolicenia podejścia wiodących audytorów do tej kwestii, to UKNF liczy się z różnym podejściem banków i audytorów przynajmniej na pierwszym etapie, choćby z przyczyn wskazanych w poprzedniej wypowiedzi lub innych specyficznych dla poszczególnych banków okoliczności, które w ocenie ich organów oraz audytorów zasługują na uwzględnienie – mówi Barszczewski.

Banki
Czystki dotarły do Banku Pekao, to już ostatnie dni Leszka Skiby jako prezesa
Banki
Tomasz Miklas: Długi firm w Aliorze kupiły zagraniczne spółki
Banki
Miotła kadrowa dotarła do Banku Pekao. Powołano nową radę nadzorczą
Banki
VeloBank będzie musiał wejść na giełdę? KNF ma takie oczekiwania
Materiał Promocyjny
Nowy samochód do 100 tys. zł – przegląd ofert dilerów
Banki
Brunon Bartkiewicz nie będzie już prezesem ING BSK
Banki
Coraz więcej banków z rezerwami na ponad 100 proc. portfela CHF