Rynki wschodzące pod presją. Czy warto szukać okazji?

Ze względu na dużą wagę, jaką w indeksie MSCI Emerging Markets mają spółki z Chin, benchmark w ostatnim czasie zaprzepaścił wszystkie tegoroczne zyski. Część analityków uważa jednak, że poszczególne rynki są warte uwagi.

Publikacja: 29.07.2021 05:00

Rynki wschodzące pod presją. Czy warto szukać okazji?

Foto: AFP

Indeks rynków wschodzących w ostatnim czasie nie radzi sobie najlepiej. Głównym winowajcą jest Pekin, który chcąc uderzyć w gigantów technologicznych, popsuł nastroje na rynkach w Chinach i Azji. Jakie są perspektywy na kolejne miesiące?

Azja dużo waży

W lutym indeks MSCI Emerging Markets odnotował historyczny szczyt i od tego czasu spadł o ponad 13 proc. Bolesne były szczególnie ostatnie dni ze względu na mocne spadki chińskich spółek technologicznych. W efekcie MSCI Emerging Markets wymazał cały tegoroczny zysk i stopa zwrotu od początku roku jest ujemna.

Powodem są działania Pekinu wymierzone w gigantów technologicznych, które de facto rozpoczęły się już pod koniec ubiegłego roku. Wówczas fintech Ant Group, właściciel platformy Alipay, miał przeprowadzić największe IPO w historii świata, o wartości nawet 37 mld USD. Oferta została jednak zablokowana i według nieoficjalnych doniesień miała to być zemsta na Jacku Ma, głównym akcjonariuszu Ant Group, który podczas jednego z przemówień stwierdził, że chiński system regulacyjny musi zostać zreformowany, gdyż blokuje innowacje.

GG Parkiet

W tym roku nacisk regulatorów się zwiększył, czego efektem jest szereg kontroli w największych chińskich spółkach technologicznych. Alibaba otrzymała najwyższą w historii karę antymonopolową – 2,75 mld USD. Duża kara grozi również spółce Didi, która zadebiutowała niedawno na giełdzie w USA. Ponadto, chińscy regulatorzy uderzyli w spółki edukacyjne notowane na giełdzie oraz ogłosili kolejny pakiet legislacyjny, który tym razem uderzy w firmy zajmujące się dostarczaniem jedzenia.

– Chiński rząd wysyła bardzo wyraźny sygnał chińskim firmom technologicznym i reszcie świata, że chińskie organizacje muszą współpracować z chińskim rządem – powiedział Doug Guthrie, profesor i dyrektor China Initiatives w Thunderbird School of Global Management.

Wzmożona kontrola regulacyjna negatywnie wpływa na notowania chińskich spółek.

– Myślę, że nastroje pozostaną niedźwiedzie tak długo, jak długo Pekin będzie władał ciężką ręką – powiedziała Nancy Tengler, analityk w Laffer Tengler Investments.

Psuje to również nastawienie wobec innych parkietów z regionu Azji, co nie pozostaje bez wpływu na indeks MSCI Emerging Markets. W benchmarku tym spółki chińskie mają najwyższą wagę, a wraz z akcjami z Tajwanu i Korei Południowej ich udział wynosi blisko 65 proc.

Zdaniem ekspertów ze względu na niepewność dotyczącą przyszłych ruchów Pekinu wielu inwestorów instytucjonalnych może unikać akcji spółek z regionu Azji przez kolejne miesiące. Ostra wyprzedaż z ostatnich dni stwarza możliwość odbicia w krótkim terminie, jednak rynkowy klimat jeszcze długo się nie poprawi.

– Zdecydowanie wolę trzymać się z daleka od tych akcji tak długo, jak to możliwe. W pewnym momencie będzie to świetny zakup, ale myślę, że jest jeszcze na to za wcześnie – powiedział Matt Maley, główny strateg w firmie Miller Tabak.

Covid-19 nadal straszy

Negatywnie na perspektywy dla rynków wschodzących wpływają także obawy o pandemię. W ostatnim czasie z powodu wariantu Delta liczba zakażonych drastycznie wzrosła w wielu gospodarkach wschodzących. Przykładowo w Korei Południowej w tym tygodniu odnotowano rekordowy przyrost nowych przypadków.

– Ryzyko pozostaje podwyższone w krajach o niskim poziomie szczepień, zwłaszcza w Azji Południowej i Południowo-Wschodniej, Afryce i innych gospodarkach wschodzących – powiedział Vishwanath Tirupattur, strateg w Morgan Stanley.

Perspektywy gospodarcze w takim otoczeniu pogarszają się, co nie pozostanie bez wpływu na zachowanie indeksów z rynków wschodzących. Z powodu rosnącej liczby zakażeń MFW obniżył w tym tygodniu prognozy wzrostu PKB dla krajów rozwijających się.

– Blisko 40 proc. populacji w gospodarkach rozwiniętych zostało w pełni zaszczepionych, w porównaniu z 11 proc. w gospodarkach wschodzących i niewielkim ułamkiem w krajach rozwijających się o najniższych dochodach – stwierdził Gita Gopinath, główny ekonomista MFW.

Indie, które zmagały się w tym roku z ogromną falą infekcji, odnotowały największy spadek w prognozie wzrostu – o 3 pkt proc., do 9,5 proc. na 2021 r. MFW prognozuje również niższe tempo wzrostu PKB Indonezji, Malezji, Filipin, Tajlandii i Wietnamu.

Ekonomiści Citi ostrzegają również, że wariant Delta może wzmocnić dolara i zaszkodzić przepływom kapitału na rynki wschodzące.

Lepsze drugie półrocze

Część analityków uważa jednak, że rynki wchodzące, a przynajmniej niektóre z nich, mają przed sobą dobre perspektywy. Analitycy z JP Morgana spodziewają się, że akcje z rynków wschodzących będą sobie lepiej radzić w drugiej połowie tego roku, kiedy zniknie ryzyko związane m.in. z opóźnionymi kampaniami szczepień i obawami o spowolnienie gospodarcze.

Ponadto, trwa sezon publikacji wyników za II kwartał, który jest bardzo udany. Zyski przedsiębiorstw z rynków wschodzących po raz pierwszy od 30 miesięcy przekroczyły szacunki analityków.

Specjaliści z holenderskiego ING Banku i AllianceBernstein spodziewają się powrotu silnego apetytu na ryzyko po ostatniej wyprzedaży i widzą możliwości zajęcia długich pozycji.

– Wciąż jesteśmy daleko od zacieśniania polityki monetarnej w USA. Jest to dobre dla ryzykownych aktywów i powinno wspierać rynki wschodzące – stwierdził Trieu Pham, analityk ING.

Wtóruje mu Morgan Harting, menedżer portfela w AllianceBernstein.

– Rynki wschodzące nadal wyglądają dla mnie na miejsce, w którym inwestorzy zobaczą najwyższy wzrost zysków, i spodziewam się, że utrzymujące się szybkie tempo szczepień w wielu krajach wschodzących wzmocni to przekonanie – mówi Harting.

Zdaniem Tomasza Bursy z OPTI TFI najciekawszy z rynków wschodzących nadal wydaje się region ASEAN (bez Chin) – np. Indonezja i Wietnam (duże rynki wewnętrzne). Należy jednak pamiętać, że w najbliższych kwartałach kraje te mogą również pozostać pod wpływem negatywnego sentymentu wobec Chin. Dlatego spekulacyjnie kapitał może przesunąć się w kierunku Ameryki Południowej, która mimo problemów z koronawirusem wygląda ciekawe, bowiem są tam duże rynki dosyć atrakcyjnie wycenione i wspierane przez duży potencjał konsumpcyjny, np. Meksyk, Brazylia, lub rosnące ceny surowców, np. Chile.

Opinie

Tomasz Bursa, wiceprezes OPTI TFI

Działania chińskich władz, prowadzące do zwiększenia kontroli w biznesach cyfrowych czy wręcz całkowitej regulacji zabijającej zwrot z kapitału, jak w przypadku spółek sektora edukacyjnego, znacząco zwiększają ryzyko inwestowania w EM. Okazało się, że zmiana retoryki chińskiej w gospodarce i polityce, sygnalizowana już wcześniej działaniami wobec Hongkongu, jest geopolitycznie trwała i może uruchomić nowe ryzyka związane np. z Tajwanem. Spowoduje to z pewnością utrzymywanie się dyskonta w wycenie tych rynków generalnie w przyszłości, choć jeszcze kilka tygodni temu wydawało się, że może ono stopniowo zanikać dzięki wysokiemu wzrostowi gospodarczemu i rosnącym przepływom kapitału. Obawiam się, że działania te mogą znaleźć naśladowców na innych rynkach rozwiniętych, czemu sprzyja istotny efekt uboczny pandemii, czyli rosnąca rola rządów. W ciągu kilku najbliższych miesięcy rynki te pozostaną pod wpływem negatywnych doniesień z Chin, a inwestorzy będą potrzebować czasu na ponowne ułożenie układanki EM. dos

Sobiesław Kozłowski, dyrektor departamentu analiz i doradztwa w Noble Securities

Po bardzo udanym dla rynków kapitałowych I półroczu aktualnie inwestorzy weszli w relatywnie trudniejszy okres. Z jednej strony słabnący impuls kredytowy w Chinach i rosnąca baza odczytów makro wywiera presję na sentyment inwestorów. Ponadto, w ostatnich miesiącach wychodzą różnice w podejściu do rynku kapitałowego w USA oraz Chinach. Co więcej, najprawdopodobniej, słabnąca presja inflacyjna wpłynęła na poprawę postrzegania spółek wzrostowych oraz była argumentem za przeceną spółek wartościowych. Ostatecznie umacniający się dolar amerykański i rosnące ceny obligacji skarbowych sprzyjają powrotowi kapitału do akcji rynków rozwiniętych z akcentem na USA oraz obligacji skarbowych. Podsumowując – w dynamicznym i zmiennym otoczeniu warto postawić na selekcję oraz dywersyfikację w średnioterminowym horyzoncie. W horyzoncie dekadowym słabość rynków rozwijających się do rynków rozwiniętych została zanegowana i zachęca do strategicznego uwzględnienia w alokacji. dos

Daniel Kostecki, główny analityk Conotoxia

W indeksie MSCI Emerging Markets największy udział mają Chiny, bo aż 37,5 proc., a za nimi są Tajwan z udziałem 13,95 proc. i Korea Południowa – 13,22 proc., co łącznie daje prawie 65 proc. Stąd też indeks ten ma głównie ekspozycję na Azję, a z pozostałych krajów dopiero Indie mają udział niecałych 10 proc. i Brazylia – poniżej 6 proc. Warto nadmienić, że ponad 20 proc. udziału mają spółki z sektora IT, stąd tak fatalne zachowanie indeksu, który wymazał całe zyski z 2021 r. Wspomniane pozostałe kraje, poza Azją, wydają się radzić bardzo dobrze. Główny indeks w Indiach, które mimo tego, że mają ogromny problem z epidemią, bił ostatnio rekordy. Również indeks giełdy brazylijskiej Bovespa zdaje się być odporny. W szerszej perspektywie wyceny na rynkach wschodzących wydają się być dość umiarkowane, co oznacza, że jeśli na całym świecie będzie kontynuowana luźna polityka monetarna, to przestrzeń do zwyżek wciąż wydaje się mieć miejsce do momentu, aż nie pojawią się symptomy bańki spekulacyjnej. Tych na tę chwilę nie widać. DOS

Analizy rynkowe
Bessa w pełnej okazałości
Gospodarka krajowa
Stopy nie muszą przewyższyć inflacji, żeby ją ograniczyć
Analizy rynkowe
Spadki na giełdach boleśnie uderzają w portfele miliarderów
Analizy rynkowe
Dywidendy nie takie skromne
Analizy rynkowe
NewConnect: Liczba debiutów wyhamowała
Analizy rynkowe
Jesteśmy na półmetku bessy. Oto trzy argumenty