Włókiennictwo/odzież
35,7 mld zł wart był w 2017 r. rynek odzieży i obuwia w Polsce, a do 2022 r. obroty sklepów detalicznych i hurtowni przekroczą 43,2 mld zł (dane: PMR). Duża część tej sumy (jak duża, analitycy nie zdradzają) to wydatki na odzież. Jednak ubrania, które kupują Polacy, tylko w niewielkiej części produkowane są w kraju – większość przypływa z Azji, Turcji albo przywożona jest z sąsiednich państw.
To nie oznacza, że krawiectwo i produkcja tekstyliów w Polsce umarły, ale – inaczej niż 100 lat temu – mają niewielki wpływ na obraz branży. Co więcej, krajowe zakłady włókiennicze z zagłębiem w Łodzi (ich liczba szacowana jest na 4,3 tys.) coraz częściej szyją na eksport. Może się to jeszcze zmienić, ponieważ siłę krajowych zakładów doceniają nie tylko projektanci, twórcy z domowymi warsztatami, właściciele butików lub producenci odzieży eleganckiej, ale też kierujący ofertę do mas giganci.
Rolnictwo
Od oszczędzania na zapałkach po ciągniki rolnicze prowadzone przez satelity. Nigdy chyba polska wieś nie przeszła tak diametralnych zmian. Punkt wyjścia był trudny, po odzyskaniu niepodległości wieś zmagała się ze skrajnym przeludnieniem, zacofaniem technologicznym i gospodarstwami zbyt małymi, by mogły utrzymać właścicieli. Jednocześnie połowę gruntów zajmowały latyfundia, liczące nawet powyżej 1000 ha.
W ciągu wieku wieś – a wraz z nią rolnictwo – przeszła reformę rolną, kryzys gospodarczy, powojenne reformy i kolektywizację na wzór radziecki, nieefektywne PGR. Obowiązkowe dostawy i urzędowe ceny produktów rolnych pogarszały sytuację rolników. W latach 60. produkcja rolna spadła do poziomu sprzed wojny!