W latach 20. niemiecki przemysłowiec Flick zbudował na Śląsku wielką spółkę, nazwaną Wspólnota Interesów, która zdobyła 40 proc. rynku stali w Polsce. Przychody Wspólnoty w najlepszym roku 1928/1929 sięgnęły 450 mln zł, na dnie kryzysu (w 1934 roku) 184 mln zł. Eksport wyniósł w 1930 roku 160 mln zł, a cztery lata później zmalał do 70 mln zł.
Właściciel unikał płacenia podatków w Polsce i wyprowadzał pieniądze ze spółek, co doprowadziło do ich upadłości. 17 marca 1934 roku hr. Potocki, wiceprezes rady nadzorczej Wspólnoty Interesów, zwrócił się do sądu okręgowego w Katowicach o udzielenie koncernowi nadzoru sądowego, co oznaczało bankructwo. Długi WI wynosiły 156 mln zł, z tego zaległe podatki 112 mln zł.
Trzecia część Śląska
Na wniosek prezesa BGK Romana Góreckiego Komitet Ekonomiczny Ministrów powołał w 1936 roku Zjednoczenie Górniczo-Hutnicze o kapitale 20 mln zł, w którym Skarb Państwa miał 40 proc., Skarb Śląski 40 i BGK 20 proc. Spółka przejęła akcje podmiotów, które w 1937 roku zostały połączone we Wspólnotę Interesów Górniczo-Hutniczych SA. Kapitał przejętego przedsiębiorstwa ustalono na 150 mln zł i Zjednoczenie Górniczo-Hutnicze objęło w nim 83,3 proc. udziałów, a ze Skarbem Śląskim w polskich rękach było 92 proc. akcji Wspólnoty Interesów.
WIGH miała osiem czynnych hut, pięć kopalń z zakładami pobocznymi, zatrudniała 24 tys. robotników, 2200 inżynierów oraz pracowników umysłowych. Do tego zarządzała siedmioma tys. ha gruntów miejskich i wiejskich oraz 1,6 tys. gmachów i domów. Szybko powstało powiedzenie, że „Wspólnota Interesów to trzecia część Śląska".
W styczniu 1937 roku sąd zniósł nadzór, a cały rok Wspólnota Interesów zakończyła przychodami niemal 262 mln zł i zyskiem.