Krajowe spółki wciąż dynamicznie się rozwijają, banki coraz chętniej wystawiają kolejne pakiety wierzytelności na sprzedaż, a w walkę o sprzedawane długi na dobre włączyły się także duże międzynarodowe przedsiębiorstwa. W tym kontekście nie dziwi więc fakt, że polski rynek jest stawiany jako wzór dla innych krajów Europy Środkowo-Wschodniej, a także coraz częściej mówi się o nim już nie jako o rynku rozwijającym się, ale o dojrzałym.
Już samo spojrzenie na liczby pozwala stwierdzić, że na przestrzeni lat handel wierzytelnościami w Polsce stał się poważnym i dochodowym biznesem. Czołowe firmy windykacyjne systematycznie poprawiają wyniki, a ich osiągnięcia robią coraz większe wrażenie. Kruk w ciągu trzech kwartałów tego roku zarobił na czysto 291,2 mln zł wobec 185,8 mln zł rok wcześniej. Coraz śmielej ściga go GetBack. Firma, która z sukcesem zadebiutowała na GPW w 2017 r., w okresie od stycznia do końca września osiągnęła zysk netto na poziomie 181,5 mln zł, podczas gdy rok temu było to „tylko" 124,9 mln zł. Poprawa wyników to z jednej strony efekt sprzyjających procesów gospodarczych, a z drugiej rosnącej podaży wierzytelności. Szacuje się, że jeszcze w latach 2011–2012 na sprzedaż trafiły portfele detaliczne o wartości nominalnej około 7 mld zł. Dziś mowa jest o podaży rzędu nawet 16 mld zł. Co więcej, niewykluczone, że w kolejnych latach wynik ten zostanie jeszcze poprawiony. Wciąż bowiem stosunkowo niedużo portfeli zabezpieczonych hipotekami trafia na rynek, a eksperci są przekonani, że wcześniej czy później to się zmieni.
Tak dynamiczny wzrost sprawił, że nasz rynek trafił na radary największych grup handlujących wierzytelnościami. Dziś o polskie pakiety złych długów walczą m.in. takie firmy jak chociażby PRA Group. Dojrzałość ma swoją cenę i krajowi gracze muszą się liczy z tym, że chętnych na uszczknięcie sobie z coraz bardziej atrakcyjnego tortu (coraz częściej na rynek trafiają bowiem pakiety wierzytelności lepszej jakości) będzie coraz więcej. Warto jednak podkreślić, że krajowe firmy w tej walce nie są na straconej pozycji.
Czym mogą rywalizować polskie firmy z międzynarodowymi grupami? Czy polski rynek handlu wierzytelnościami ma jeszcze potencjał do wzrostu? Kto będzie rozdawał na nim karty? Czy możliwa jest dalsza konsolidacja podmiotów z branży? Jak wypadamy na tle innych krajów Europy Środkowo-Wschodniej, a także Europy Zachodniej?
Z tymi pytaniami zmierzą się uczestnicy panelu dyskusyjnego pt. „Polska jako centrum handlu wierzytelnościami w Europie Środkowo-Wschodniej", który odbędzie się w ramach Kongresu Gospodarczego „Parkietu" zaplanowanego na 14 grudnia. Udział w dyskusji zapowiedział m.in. prezes firmy GetBack Konrad Kąkolewski.