Otwarcie nowego roku obrotowego w wykonaniu windykacyjnej firmy Kredyt Inkaso nie wypadało zbyt okazale. Spółka w okresie od kwietnia do końca czerwca (jest to dla niej I kwartał roku obrotowego 2019/2020) miała 3 mln zł straty. W analogicznym okresie rok wcześniej firma była na plusie, a jej zysk wyniósł 18 mln zł. Jak informuje firma wpływ na tegoroczny wynik miała wyższa wartość amortyzacji portfeli oraz zmiany kursowe. Do tego doszedł również wzrost kosztów operacyjnych.
Spadły także inwestycje spółki. W I kwartale 2019/2020 firma na nowe portfele wydała 6 mln zł, podczas gdy rok temu było to 76 mln zł. Wzrosły za to wpłaty od dłużników, które na otwarciu nowego roku obrotowego osiągnęły 63 mln zł. Jest to 11 proc. więcej niż rok wcześniej.
– Konsekwentne usprawnianie operacyjnych procesów windykacyjnych z wykorzystaniem zaawansowanej analizy danych przekłada się na wzrost wpłat od dłużników, który w analizowanym okresie był dwucyfrowy. Niektóre zmiany prawa, np. reforma kodeksu postępowania cywilnego, zwiększą koszty windykacji, co wpłynie na spadek cen pakietów wierzytelności w przyszłości. Firmy, które ostatnio dużo inwestowały, uwzględniając koszty windykacji prawnej na starym poziomie, będą miały słabsze wyniki niż zakładały. W przypadku Kredyt Inkaso wpływ ten nie będzie znaczący z uwagi na ograniczoną wartość inwestycji w ostatnich czterech kwartałach – przekonuje Michał Szymański, prezes Kredyt Inkaso. PRT