– O sile złotego w dużej mierze będą decydować globalne nastroje na rynkach finansowych. W tym momencie widzimy dynamiczną aprecjację złotego względem dolara. USD ma problemy z kontynuowaniem umocnienia, co jest dobrą informacją dla złotego. Jeśli trend wzrostowy na EUR/USD będzie kontynuowany, za dolara możemy płacić jeszcze mniej – mówi Łukasz Zembik, ekspert Oanda TMS Brokers. – Generalnie, jeśli nie dojdzie do nieprzewidywalnych zdarzeń geopolitycznych, które mogłyby spowodować mocny wzrost awersji do ryzyka (takich jak pod koniec lutego 2022 r.), złoty powinien być stosunkowo mocny w relacji do głównych walut. Jeśli nie dojdzie do eskalacji wojny, powrót do poziomów 5 złotych za dolara, euro czy franka wydaje się mało prawdopodobny – uważa Zembik.
Wiarę w naszą walutę wykazuje także Bartosz Sawicki, analityk Cinkciarz.pl. Jego zdaniem tendencja wzrostu wartości złotego ma szansę utrzymać się w 2023 r., ale pierwsza część roku może przynieść wyhamowanie. Dopiero w drugiej części, gdy szczyty inflacji bezdyskusyjnie będą już za nami, a światowa gospodarka może zacząć przyspieszać, złoty powinien stać się beneficjentem napływu kapitału na rynki wschodzące. – Spodziewamy się, że na koniec marca euro kosztować będzie około 4,70 zł. Wydaje się, że kurs może przezimować na tych pułapach. W kolejnych kwartałach EUR/PLN może osuwać się w kierunku 4,40 zł i tym samym wrócić do najniższych stanów po wybuchu pandemii koronawirusa – prognozuje Sawicki.
– Złoty długofalowo pozostaje umiarkowanie niedowartościowany, nawet biorąc pod uwagę różnicę w inflacji. Czy to oznacza jego dalsze umocnienie? Szansą byłoby z pewnością zakończenie konfliktu w Ukrainie. Polska jest największym rynkiem frontowym i choć dziś nie widać jakiegoś gigantycznego dyskonta z tego powodu, pozytywna informacja zapewne umocniłaby złotego, przejściowo być może nawet znacząco. W katalogu szans wymienić należy także KPO, którego nadal się nie doczekaliśmy – wylicza z kolei Przemysław Kwiecień.
Ryzyka też są
Oczywiście nie oznacza to, że droga do umocnienia złotego jest usłana różami. Na horyzoncie jest kilka czynników ryzyka. – Negatywnie na złotego może wpływać konflikt w RPP. To wpływa na wizerunek oraz transparentność polskiej instytucji. Dodatkowo zawirowania wokół NBP oraz zły PR banku mogą odwodzić zagraniczny kapitał od naszego kraju. Do kolejnych podwyżek stóp raczej nie dojdzie, a Rada celowo wstrzymuje się z oficjalnym komunikatem dotyczącym zakończenia cyklu zacieśniania monetarnego. Zatem nie widzę szans na to, żeby złoty mógł otrzymać wsparcie z krajowej polityki monetarnej – mówi Łukasz Zembik.