Wojenne rany złotego szybko się goją

W ciągu niewiele ponad tygodnia złoty umocnił się o ponad 6 proc. w stosunku do euro i o niemal 8 proc. wobec dolara. Poprzednio tak szybko polska waluta zyskiwała na wartości w 2008 r.

Publikacja: 17.03.2022 12:28

Wojenne rany złotego szybko się goją

Foto: Adobestock

W czwartek rano euro kosztowało przejściowo niewiele ponad 4,66 zł, najmniej od 25 lutego. Około południa kurs ten był już bliżej 4,69 zł. To jednak oznacza, że złoty jest już tylko o około 2,5-3 proc. słabszy niż 23 lutego, ostatniego dnia przez atakiem Rosji na Ukrainę.

Wojna w Ukrainie doprowadziła do paniki na rynkach finansowych, ale też zakupów „twardych walut” przez Polaków. W rezultacie, choć Narodowy Bank Polski kilkakrotnie interweniował na rynku walutowym, aby powstrzymać przecenę złotego, 7 marca euro kosztowało nawet 5 zł, najwięcej w historii.

Niemal równie żywiołowe umocnienie złotego w kolejnych dniach analitycy tłumaczą oczekiwaniami inwestorów, że wojna w Ukrainie wkrótce się skończy. Kurs polskiej waluty jest bowiem wyraźnie pod wpływem doniesień o postępach w rokowaniach między Ukrainą a Rosją.

Notowaniom złotego sprzyjało globalne tło: osłabienie dolara względem euro. To efekt zarówno spadku awersji do ryzyka na rynkach finansowych, jak i zgodnego z oczekiwaniami inwestorów wyniku środowego posiedzenia FOMC, decyzyjnego organu Fedu (FOMC podwyższył główną stopę procentową w USA o 0,25 pkt proc., do 0,5 proc.).

Złotemu w ostatnich dniach pomagało też kilka czynników wewnętrznych. W następstwie wojny w Ukrainie i skokowego wzrostu cen surowców nastąpiła zmiana rynkowych oczekiwań co do ścieżki stóp procentowych w Polsce. O ile przed wojną uczestnicy rynku finansowego spodziewali się zwyżki stopy referencyjnej NBP w ciągu kilku miesięcy do około 4,75 proc., to w połowie marca liczyli się już z jej wzrostem w pobliże 5,75 proc. Na to nałożyły się jeszcze doniesienia, że wkrótce odblokowany zostanie finansowany z unijnych funduszy Krajowy Plan Odbudowy. W środę z kolei ukazały się sporo lepsze od oczekiwań ekonomistów dane dotyczące salda obrotów bieżących Polski.

Znaczenie tych lokalnych czynników widać w tym, że złoty zyskiwał ostatnio na wartości szybciej niż forint węgierski. - Nie wykluczamy, że pewien wpływ na to mógł mieć powrót „kantorowych inwestorów” do krajowej waluty – skomentowali w czwartek środowe umocnienie złotego analitycy z Banku Gospodarstwa Krajowego. Jak dodali, szybkie umocnienie złotego stwarza dogodne warunki do realizacji zysków, co oznacza, że na jakiś czas kurs może się ustabilizować.

„Kurs euro w złotych spadł już o blisko 40 gr od szczytu, odrabiając w większości osłabienie wynikające z wydarzeń na Ukrainie. Wydaje się, że docelowo możemy być świadkami przejścia w stan konsolidacyjny bliżej 4,70 zł za euro” – ocenia Konrad Ryczko, analityk z DM BOŚ.

Na dłuższą metę dominującym wśród analityków scenariuszem jest dalsze umocnienie złotego. „Kurs euro w złotych wrócił poniżej ważnych poziomów wsparcia (4,68). Droga do dalszego umocnienia złotego jest otwarta i podtrzymujemy naszą ocenę, że złoty w horyzoncie roku będzie się dalej umacniał (do 4,40-4,50 na koniec roku)” – napisali w czwartkowej analizie ekonomiści z Banku Pekao.

Waluty
Słabość dolara wspiera metale szlachetne. Jak długo może jeszcze potrwać?
Waluty
Korona norweska ostatni raz była tak mocna prawie dwa lata temu
Waluty
Adam Glapiński wciąż pozostaje sprzymierzeńcem złotego
Waluty
Inwestorzy łaskawszym okiem spojrzeli na dolara. Na jak długo?
Waluty
Na ile złoty zdyskontował już obniżkę stóp procentowych?
Waluty
Dolar australijski wsparty wynikami wyborów, ale i nie tylko