Trudno o jednoznaczną ocenę, dlaczego polska waluta była najlepiej radzącą sobie walutą regionu Europy Środkowo-Wschodniej. Mimo pewnych sygnałów nie doszło bowiem do istotnej deeskalacji napięcia geopolitycznego (wciąż zyskiwały tzw. bezpieczne aktywa, a więc frank szwajcarski i niemiecki dług skarbowy). Odpowiedzią mogą być oczekiwania co do stóp procentowych w Polsce, które w poniedziałek znowu się nasiliły (notowania FRA3x6 sięgnęły poziomu 4,6 proc., a więc maksimum niemal sprzed dekady). Niewykluczone zatem, że rynek pozycjonował się pod wtorkowy odczyt inflacji CPI za styczeń, który może okazać się dwucyfrowy. W poniedziałek dość znacząco wypłaszczyła się także krajowa krzywa dochodowości.

W kolejnych dniach złoty będzie pozostawał pod dominującym wpływem rozwoju sytuacji militarnej w Europie. Dodatkowo polskiej walucie ciążyć mogą czynniki lokalne. W środę ma zostać ogłoszony wyrok Trybunału Sprawiedliwości UE ws. mechanizmu warunkowości (tzw. pieniądze za praworządność), który uzależnia wypłaty z budżetu UE od przestrzegania zasad praworządności. W piątek zaś agencja Fitch powinna opublikować przegląd ratingu Polski, w którym może zostać zaakcentowane ryzyko związane z brakiem akceptacji dla Krajowego Planu Odbudowy. Przed złotym niewątpliwie jest trudny tydzień.