Biorąc pod uwagę, że w Izbie Gmin nie widać żadnego potencjalnego koalicjanta, czeka nas najprawdopodobniej rząd mniejszościowy lub kolejne wybory, o których coraz więcej mówi się na Wyspach. Wyniki z 646 okręgów (z 650) wskazują, że Konserwatyści będą posiadali ok. 315 (-12) mandatów, ok. Laburzyści 261 (+31) mandatów, SNP 35 (-19) mandatów a Liberalni Demokraci 12 (+3), w parlamencie znajdą się także zieloni oraz nacjonaliści z Irlandii Północnej. Partia Konserwatywna choć zdobyła najwięcej mandatów jest zdecydowanym przegranym, gdyż pomimo świetnych sondaży jeszcze 7 tygodni temu, utraciła samodzielną większość, co najprawdopodobniej przyniesie prędzej czy później ustąpienie Theresy May ze stanowiska premiera. GBPUSD stracił od wczoraj ok. 2%, jednak wydaje się, że spadki nie muszą być kontynuowane, choć w negocjacje na temat warunków opuszczenia UE, które rozpoczną się już za niewiele ponad tydzień wejdziemy bez wyraźnego przywództwa. Co ciekawe nie widać żadnego odwrotu od ryzyka, a Dax i FTSE100 otwierają się na solidnych plusach. Wydaje się, że powodem takiej reakcji jest jak na razie brak jest konkretów co do dalszych losów rządu (konferencja prasowa miała odbyć się o 11:00 czasu polskiego, lecz nie została potwierdzona), natomiast jedno co można już stwierdzić, to mniejsze szanse na twardy Brexit, który nie uzyskałby poparcia w obecnym parlamencie, co potencjalnie może wzmocnić GBP w dłuższym horyzoncie.
Posiedzenie ECB nie przyniosło wczoraj natomiast żadnych niespodzianek. Jastrzębie zmiany w komunikacie po posiedzeniu były dokładnie takie jak oczekiwał rynek, tzn. usunięto z niego fragment na temat możliwych obniżek stóp oraz dodano o zbilansowaniu ryzyk dla wzrostu gospodarczego. Wydźwięk tych słów został jedna bardzo mocno ograniczony. Po pierwsze podczas konferencji prasowej prezes Draghi podkreślał kilkukrotnie, że jeżeli zajdzie taka potrzeba, to stopy mogą zostać obniżone Po drugie choć zmienione prognozy gospodarcze tylko nieznacznie różniły się od środowych przecieków, które przedstawiła agencja Bloomberg, to kluczowa projekcja inflacji na rok 2018 spadła bardziej od oczekiwań i wynosi obecnie 1.3% wobec 1.6% w marcu. Wydaje się, że było to największe gołębie zaskoczenie, które odpowiadało za spadki EURUSD. Podczas konferencji prasowej Mario Draghi podkreślał, że głównym powodem rewizji są niższe ceny nośników energii oraz żywności. Natomiast odnosząc się do długoterminowej perspektywy stwierdził, że niski wzrost płac jest odpowiedzialny, za umiarkowaną ścieżkę tempa wzrostu cen. Natomiast kondycja rynku pracy się poprawia, lecz jakość miejsc pracy nie jest zadowalająca i w związku z tym trzeba być cierpliwym w oczekiwaniu na szybszy wzrost wynagrodzeń. Stwierdził także, że dzięki działaniom ECB widmo deflacji zostało już całkowicie zażegnane. Coraz więcej wskazuje na to, że program skupu aktywów nie skończy się w tym roku, lecz jakąś jego formę zobaczymy także w 2018, co będzie czynnikiem zapobiegającym większej aprecjacji euro, dlatego cały czas sceptycznie podchodzimy do prognoz zakładających wzrost EURUSD do 1.15.
Drugim potencjalnie istotnym wydarzeniem wczorajszej sesji było przesłuchanie byłego szefa FBI Jamesa Comeya, który choć nie powiedział niczego przełomowego, to niektórymi twierdzeniami mógł wpłynąć na postrzeganie Prezydenta Trumpa, którego zachowanie budzi coraz większy sceptycyzm także wśród republikanów. Na najważniejsze pytanie na temat tego czy Donald Trump naciskał na zakończenie śledztwa w sprawie kontaktów jego administracji z Rosjanami podczas kampanii wyborczej odpowiedział, że według jego rozumienia nie, jednak inne fragmenty przesłuchania wskazują na to, że miękkie naciski jak najbardziej mogły mieć miejsce. Pytanie jednak czy, aby odwrócić uwagę od swoich problemów administracja prezydenta nie zrobi jeszcze więcej, aby przeprowadzić z sukcesem ustawy dotyczące ochrony zdrowia lub kwestii podatkowych.
Dzisiejsze kalendarium jest praktycznie całkowicie puste i nie zapowiada się, aby nocne trzęsienie ziemi miało być kontynuowane. Warto zwrócić uwagę jedynie na dane z rynku pracy w Kanadzie, które mogą w większym stopniu wpłynąć na dolara kanadyjskiego, który pomimo spadków cen ropy pozostawał ostatnio względnie stabilny.
Kamil Maliszewski, Zespół mForex, Dom Maklerski mBanku