Notowania dotarły do pięciotygodniowego minimum na poziomie 4,2340. Tym samym polska waluta zanotowała szóstą z rzędu sesję aprecjacji wobec euro. Umocniła się także w parach z pozostałymi głównymi walutami, tj. funtem, frankiem i dolarem.

Na rynkach globalnych nowy tydzień rozpoczął się od niewielkiej przeceny euro z uwagi na ponowny wzrost ryzyka politycznego w Europie. W wyborach w Austrii zwyciężyła prawicowa Austriacka Partia Ludowa, która swój program oparła m.in. na krytyce polityki imigracyjnej, co w szerszym kontekście oznacza, że w ramach Unii Europejskiej Niemcy mogą stracić jednego z kluczowych sojuszników.

Co więcej, partia Angeli Merkel przegrała niedzielne wybory w Dolnej Saksonii, a w tym tygodniu zamierza zakończyć rozmowy koalicyjne. W poniedziałek rano upłynęło ultimatum, jakie rząd w Madrycie postawił premierowi Katalonii, by ten się określił, czy region ogłosi niepodległość. Brak jednoznacznego stanowiska Carlesa Puigdemonta, premiera Katalonii, sprawił, że wicepremier Hiszpanii ogłosił, iż przywódca Katalonii ma czas do czwartku, by oświadczyć, że nie zadeklarował secesji regionu.

Polityka może decydować o nastrojach także w kolejnych dniach z uwagi na rozpoczynający się w tym tygodniu zjazd Komunistycznej Partii Chin. Z punktu widzenia polskich aktywów ten tydzień to także solidny zestaw danych z krajowej gospodarki.