W pierwszym przypadku inwestorzy dość powszechnie oczekują decyzji o podwyższeniu stóp procentowych o 25 pkt baz. i scenariusz ten wydaje się już dawno na rynku zdyskontowany. To, na co zwróci uwagę rynek, to ocena gospodarki przez gremium FOMC, co warunkować będzie potencjalną ścieżkę monetarną w 2018 r. Teoretycznie reforma podatkowa republikanów mogłaby stanowić wyczekiwany „stimulus", jednak większość modeli na kolejne miesiące zakłada słabszego dolara. Drugim z kluczowych wydarzeń jest czwartkowe posiedzenie EBC. Tutaj oczekiwania co do potencjalnego zaskoczenia są wyraźnie mniejsze. W październiku gremium zdecydowało o przedłużeniu programu QE (razem ze zmniejszeniem wartości), stąd czwartek najpewniej nie przyniesie znaczącej zmiany w retoryce. Z punktu widzenia złotego kluczowym czynnikiem będzie zachowanie dolara po spotkaniu Fedu.
Końcówka roku mija jak dotąd dość spokojnie na rynkach walut emerging markets. Liderem 2017 r. pozostaje korona czeska (ponad 15 proc. wzrostu wobec dolara). Złoty jest na pozycji wicelidera (ponad 14 proc.). Pomimo mocnych danych (inflacja CPI 2,5 proc. w listopadzie) RPP podtrzymuje nastawienie wait & see bez zaostrzenia retoryki, co zawiodło część inwestorów, którzy liczyli na jastrzębie sygnały płynące z Rady.