Złoty kwotowany jest następująco: 4,2077 PLN za euro, 3,5799 PLN wobec dolara amerykańskiego, 3,6149 PLN względem franka szwajcarskiego oraz 4,7721 PLN w relacji do funta szterlinga. Rentowności polskiego długu wynoszą 3,245% w przypadku obligacji 10-letnich.
Ostatnie kilkanaście godzin handlu na rynku przyniosło podbicie presji podażowej na PLN. Ruch ten wynikał jednak głównie z czynników zewnętrznych, gdzie umacniający się dolar spowodował spadki na wycenach walut EM. Amerykańska waluta zyskiwała pod danych dot. inflacji PPI. Dodatkowo część rynku pozycjonuje się pod dzisiejszy FED, gdzie możemy poznać kolejne sygnały dot. przyszłorocznej ścieżki monetarnej w USA. Pewną szansą na „uderzenie" w dolara jest temat wyborów Senatora w Alabamie, gdzie kandydat Republikanów może przegrać na rzecz D. Jones'a. W kraju expose M. Morawieckiego nie wpłynęło znacząco na rynki – sam Premier sygnalizuje, iż jest to rząd kontynuacji. Zagraniczni komentatorzy zakładają, iż wskazanie Morawieckiego ma na celu głównie ocieplenie stosunków z Brukselą. Niemniej klasycznie możemy zaobserwować pewien kredyt zaufania oraz wyczekiwanie na zmiany personalne (potencjalnie w styczniu). W szerszym ujęciu obserwujemy wyczekiwanie na dzisiejszy FED, gdzie od reakcji dolara zależeć będą nastroje (również na złotym) do końca tygodnia.
W trakcie dzisiejszej sesji brak jest istotniejszych publikacji makroekonomicznych z kraju. MF poda jedynie informacje dot. podaży na piątkową aukcję zamiany. Na szerokim rynku warto bliżej przyjrzeć się wskazaniu inflacji CPI za listopad z USA, której istotność może dodatkowo być podbita przed dzisiejszym FED'em.
Z rynkowego punktu widzenia obserwujemy utrzymanie konsolidacji na notowaniach PLN z lekkim wskazaniem na próby wybicia na CHF/PLN oraz EUR/PLN.
Konrad Ryczko