USA: Opublikowane w poniedziałek po południu grudniowe odczyty wskaźnika PCE wypadły zgodnie z szacunkami (0,2 proc. m/m i 1,7 proc. r/r), także dla wartości bazowej (0,2 proc. m/m i 1,5 proc. r/r). Nieco lepsze były dane nt. dochodów (0,4 proc. m/m), a wydatki zgodnie z prognozą (0,4 proc.). Stopa oszczędności spadła do 2,4 proc., co jest najniższym poziomem od 2005 r.
JAPONIA: Opublikowane dzisiaj dane nt. bezrobocia nieoczekiwanie pokazały jej wzrost po raz pierwszy od maja ub.r. (do 2,8 proc.), a wydatki gospodarstw domowych spadły w grudniu o 0,1 proc. r/r wobec szacowanego wzrostu o 1,5 proc. r/r. Rynek koncentruje się jednak na dobrych danych nt. sprzedaży detalicznej, która pobiła prognozy i wzrosła w grudniu o 0,9 proc. m/m. Mocniejszy jen spotyka się z komentarzami oficjeli – minister gospodarki Motegi dał do zrozumienia, że władze uważnie monitorują kurs JPY i jego wpływ na gospodarkę.
EUROSTREFA: Agencja Bloomberg podała wczoraj po południu powołując się na źródła w Europejskim Banku Centralnym, że są obawy (nawet wśród „jastrzębich" członków) związane z nagłym zakończeniem programu we wrześniu. Pojawiają się głosy, iż wygaszanie programu powinno być potrwać około 3 miesięcy. ECB odmówił komentarza w tej sprawie.
NOWA ZELANDIA: W grudniu nieoczekiwanie odnotowano nadwyżkę w handlu zagranicznym (640 mln NZD), w ujęciu rocznym deficyt zmalał do -2,84 mld NZD.
Opinia: We wtorek dolar kontynuuje obserwowane też wczoraj odbicie, chociaż istotne wydarzenia jakie czekają nas w kalendarzu mogą dzisiaj prowokować do korekty tego ruchu. Wystarczy spojrzeć chociażby na amerykański rynek długu. Wsparcie w postaci rosnących rentowności obligacji, które widoczne było jeszcze o poranku, teraz już zaczyna pryskać, a na tygodniowym układzie zaczynają się tworzyć świece doji. Zarówno inwestorzy na rynku długu, jak i FX czekają na nocne (godz. 3:00 z wtorku na środę) orędzie Donalda Trumpa, które prezydent wygłosi w Kongresie, a także jutrzejszy wieczorny komunikat po posiedzeniu FED. Nie można jednak wykluczyć, że oba te wydarzenia ostatecznie staną się wsparciem dla dolara. We wczorajszym raporcie zwracałem uwagę, że szef Białego Domu może tym razem przesunąć akcenty w stronę coraz lepszych perspektyw gospodarczych, zainicjować prace nad szerokim programem inwestycji w infrastrukturę rozłożonym na najbliższe lata, dając do zrozumienia, że „America First" to nie tylko protekcjonizm w relacjach handlowych. Oczywiście diabeł tkwi w szczegółach, bo nie jest łatwo mówić o szerokim programie infrastrukturalnym w sytuacji, kiedy trudno jest się porozumieć w kwestii podniesienia limitu zadłużenia, ale akurat w tej kwestii nawet opozycyjni Demokraci mogą być skłonni do szukania konsensusu. Z kolei jutrzejszy komunikat FED (to ostatnie posiedzenie z udziałem Janet Yellen) powinien „potwierdzić" oczekiwania związane z marcową podwyżką stóp.