Już w pierwszych słowach szef ECB powtórzył formułkę o tym, że Bank pozostaje gotów do dostosowania wszystkich swoich instrumentów w razie potrzeby, a chwilę później dodał, że informacje uzyskane od czasu ostatniego posiedzenia banku potwierdzają spowolnienie wzrostu, a bilans ryzyk wskazuje na możliwość głębszego wyhamowania. Dlatego też potrzebny jest wysoki poziom akomodacji w polityce pieniężnej. To wystarczyło do tego, aby ściągnąć notowania euro w dół, chociaż ECB dał później do zrozumienia, że jest jeszcze zbyt wcześnie, aby zdecydować o zróżnicowaniu stóp procentowych dla banków (takie spekulacje pojawiły się w poniedziałek), czy też omawiać szczegóły programu TLTRO 3 (tanich pożyczek dla sektora bankowego). Dodano też, że nie rozmawiano na temat możliwości powrotu do QE.
Notowania EURUSD o godz. 15:15 były na poziomie 1,1230, który odpowiada dolnemu ograniczeniu wspominanej wcześniej flagi (wtedy mówiłem o jego górnym ograniczeniu przy 1,1285). Szanse na jej wybicie dołem, czyli zgodnie z kierunkiem sugerowanym przez formację, wyraźnie wzrosły, chociaż wydaje się, że rynek zaczeka z tym do publikacji zapisków FED dzisiaj wieczorem o godz. 20:00. Opublikowane dzisiaj o godz. 14:30 dane nt. inflacji CPI w USA nie wypadły źle – wprawdzie roczna CPI wypadła na poziomie 1,9 proc. r/r (o 0,1 p.p. lepiej od szacunków), ale roczna bazowa CPI była nieco gorzej (1,8 proc. r/r zamiast 1,9 proc. r/r).
Wykres dzienny EURUSD
Sporządził: Marek Rogalski – główny analityk walutowy DM BOŚ