W dużej mierze było to zasługą komentarza D. Trumpa, który stwierdził, iż negocjacje z Chinami ostatecznie zakończą się sukcesem. Jesteśmy więc znów świadkami powrotu do bardziej optymistycznej retoryki po tym, jak dwa mocarstwa „wymieniły się" kolejną rundą podwyższeń ceł i taryf. Wedle medialnych doniesień administracja USA sporządziła listę kolejnych towarów (tym razem o wartości 300 mld USD), na które mogłyby obowiązywać wyższe stawki. Uwaga inwestorów przesunięta została obecnie na rozmowy Trump–Xi Jinping zaplanowane na najbliższym spotkaniu G20. Najmocniejsze ruchy widoczne były na tzw. bezpiecznych przystaniach (CHF, JPY) oraz chińskim juanie. Sam dolar pozostał relatywnie stabilny. W konsekwencji m.in. koszyk CEE (zwyczajowo reagujący dynamicznie na ruchy na USD) nie zanotował większej zmiany. Lekka presja podażowa na PLN jest oczywiście widoczna, jednak sytuacja wydaje się być zdecydowanie bardziej stabilna niż na początku tygodnia. W kalendarzu na dziś mamy m.in. zakończenie posiedzenia RPP, gdzie najpewniej będziemy świadkami podtrzymania łagodnej retoryki, pomimo ostatniego podbicia inflacji. W środę poznamy również wskazanie CPI (oczek. 2,2 proc.) za kwiecień oraz wstępne dane dot. PKB za I kw. (oczek. 4,5 proc.). Zgodnie z ostatnimi trendami zachowanie PLN zależne będzie jednak od nastrojów na szerokim rynku, gdyż krajowe czynniki pozostają zepchnięte na dalszy plan. ¶