USA / CHINY / RELACJE HANDLOWE: Wczorajsze wystąpienie Donalda Trumpa w nowojorskim Klubie Ekonomicznym nie wniosło wiele – prezydent powtórzył, że strony są bliskie podpisania umowy „fazy pierwszej", ale tylko wtedy, jeżeli będzie ona korzystna dla USA. Dodał, że jeżeli umowa nie zostanie zawarta w najbliższych tygodniach, to USA wprowadzą planowane wyższe cła na chińskie produkty. Agencje zwróciły uwagę też na słowa głównego doradcy gospodarczego Trumpa, Larry'ego Kudlow'a, który uściślił, że Amerykanie nie narzucają jakiegoś konkretnego, czasowego harmonogramu dla zawarcia umowy z Chińczykami, a słowo „blisko" oznacza „blisko". Takie informacje potęgują jednak niepewność i zarazem nerwowość na rynkach. Traci chiński juan, a impet wcześniejszych zwyżek wytraciły giełdowe indeksy.
USA / UNIA EUROPEJSKA / RELACJE HANDLOWE: Donald Trump nie odniósł się we wczorajszym wystąpieniu w NY do kwestii wydłużenia w czasie zwolnień z taryf celnych na import aut z zagranicy, a skrytykował za to sposób prowadzenia polityki handlowej przez UE. W efekcie niepewność, co do tego na ile Biały Dom faktycznie przedłuży zwolnienie z ceł o kolejne 6 miesięcy, pozostała. EUR/USD naruszył nad ranem na chwilę poziom 1,10.
NOWA ZELANDIA / RBNZ: Wbrew oczekiwaniom rynku RBNZ nie zdecydował się w nocy na kolejne w tym roku cięcie stóp procentowych (o 25 p.b.), a z towarzyszącego tej decyzji komunikatu wynika, że bank centralny może przejść do „neutralnego" nastawienia. To doprowadziło do mocnego odbicia NZD, który nad ranem był najsilniejszą walutą w zestawieniach G-10.
OPINIA ANALITYKA: Był Trump, czas na Powell'a
Myślę, że Donald Trump wczoraj celowo skupił się we wczorajszym wystąpieniu na ogólnikach, a nie konkretach. Wystąpienie było elementem jego kampanii wyborczej i tak je pozostawmy. Jedyne co zwraca uwagę to podtrzymanie możliwości nałożenia wyższych ceł w grudniu, jeżeli do tego czasu nie dojdzie do podpisania umowy „fazy pierwszej". Widać wyraźnie, że USA nie chcą rezygnować ze „sprawdzonych" elementów nacisku. Co na to Chiny? Kolejny dzień milczą. W efekcie inwestorzy mają mniej argumentów za tym, aby nadal interesować się bardziej ryzykownymi aktywami. Cieniem zaczyna też kłaść się coraz mniej stabilna sytuacja w Hong-Kongu. W tym momencie zwrócę Państwa uwagę na wykres FCN40 (indeksu obejmującego 40 największych chińskich spółek notowanego w Hong-Kongu) – tu korekta od kilku dni jest wyraźna. Gdzie ten optymizm związany z amerykańsko-chińskim porozumieniem?