To wynik lepszych nastrojów na rynkach akcji (co jest widoczne już od dłuższego czasu), ale przede wszystkim korzystnego dla Polski wyniku szczytu Unii Europejskiej oraz nieoczekiwanie dobrych danych makroekonomicznych opublikowanych przez Główny Urząd Statystyczny. Polityczny kompromis nie uszczuplił zbytnio szacowanej kwoty, jaka ma przypaść w najbliższych latach Polsce – jest ona niższa o około 3 proc. od tego, czego spodziewano się wcześniej. Łącznie w najbliższych latach możemy dostać blisko 160 mld EUR, co stanowi mocny zastrzyk dla gospodarki. Zresztą ta, według danych GUS, radzi sobie nie tak źle po wiosennym załamaniu. Produkcja przemysłowa, ale też sprzedaż detaliczna zaskoczyły w czerwcu na plus. Co dalej? Złoty może jeszcze zyskać, jeżeli utrzymają się nastroje. W poniedziałek wieczorem indeks nowojorskiej giełdy S&P 500 wybił czerwcowe maksima, a negatywne statystyki Covid-19 są przysłaniane przez kolejne, pozytywne doniesienia o pracach nad szczepionką. Wpływ mają też spekulacje dotyczące następnego pakietu fiskalnego przygotowywanego przez Trumpa i republikanów. Kluczowa dla układu sił jest też utrzymująca się globalna słabość dolara. Pomijając ogromny wystrzał w I połowie marca, późniejsze okresy wzrostu napięcia były wykorzystywane jako pretekst do sprzedaży. To sygnał, że rynek dostrzega przewartościowanie dolara w długim terminie. ¶