Globalne indeksy oscylują w wąskich zakresach. Eurodolar pozostaje poniżej 1,19 USD. Ważne były doniesienia o wstrzymaniu podawania szczepionki J&J w USA z uwagi na potencjalne powiązanie ze stanami zakrzepowymi u pacjentów. Podobne zarzuty spotkały niedawno produkt AstraZeneca, który docelowo jednak podawany jest w Europie. Sytuacja z J&J przejściowo doprowadziła do lekkiego podbicia nerwowości wśród inwestorów, jednak w szerszym ujęciu tzw. indeksy strachu pozostają na najniższych poziomach od marca 2020 r. (a więc momentu wybuchu paniki związanej z Covid-19 na zachodnich parkietach). Uwaga inwestorów przesunęła się w kierunku wskazań makro (wczorajsze CPI dla USA 2,6 proc. r./r.) i szacowań, kiedy m.in. Fed może zdecydować się w przyszłości ograniczać wsparcie dla gospodarki. Kluczowym, śledzonym wskaźnikiem zdaje się być inflacja, gdzie obserwujemy wyraźne budowanie się oczekiwań na dynamiczne podbicie wskaźnika w kolejnych kwartałach. Dodatkowo dziś startuje sezon wyników spółek w USA, co będzie miało przełożenie na nastroje na giełdach. PLN wyhamował wyczekiwane odbicie. Wraz z „poluzowaniem" retoryki RPP dot. silnego złotego kurs EUR/PLN spadł z okolic 4,67 do 4,54 PLN. Dynamiczne odbicie PLN sugeruje, iż najpewniej odniesienia co do siły złotego mogą pojawić się w przyszłych komunikatach. Globalnie pozostajemy w układzie risk-on, jednak skala zwyżek nieco wyhamowała. ¶