Ciemniejsze chmury pojawiają się nad całym rynkiem, mogąc zapowiadać korektę bardziej ryzykownych aktywów w ciągu najbliższych kilkunastu dni. Tutaj impulsów należy szukać w zachowaniu dość napompowanej w ostatnich tygodniach Wall Street, a także rentowności amerykańskich obligacji, które były w kwietniu sztucznie zaniżane.

Zmiana trendów na tych rynkach może dać impuls do skokowej korekty dolara w kwietniu. I powróci też pytanie, czy marcowy rajd w górę amerykańskiej waluty był jakimś błędem, który teraz został brutalnie skorygowany, czy też zupełnie odwrotnie. Większość uczestników rynku skupia się na aspekcie kredytów frankowych, wokół których jest wiele emocji, ale i też wiele opinii. Jestem zdania, że NBP nie pozwoli na destabilizację, którą byłaby konieczność samodzielnego szukania franków na rynku przez banki komercyjne w celu domknięcia pozycji. Czy tym samym należy zignorować czwartkowe orzeczenie TSUE i późniejsze posiedzenie Sądu Najwyższego zaplanowane na maj? Nie, ale to są raczej mniej znaczące preteksty do ruchu.

Jakie poziomy będą ważne i czego można się spodziewać? Dla EUR/PLN najbliższy opór to okolice 4,57 i jego złamanie zaktywizuje ruch w stronę 4,60 i wyżej. Dla USD/PLN kluczowy był ostatni powrót ponad 3,77. Teoretycznie ruch mógłby skierować się w stronę 3,84.