Mediana prognoz zakłada, że dynamika inflacji wyhamuje do 4.9% r/r z 5.0% r/r odnotowanych w maju. Teoretycznie zgodny z prognozami lub niższy odczyt będzie wspierać sentyment rynkowy, podczas gdy dalszy wzrost inflacji powinien ciążyć ryzykownym aktywom. Wyższa presja cenowa skłania bowiem bankierów centralnych do rozpoczęcia procesu normalizacji polityki monetarnej. W poprzednich dwóch miesiącach kiedy dane o inflacji zaskoczyły po wyższej stronie rynek jednak wcale się ich nie przestraszył. Większość majowego wzrostu cen związana była z elementami przejściowymi. Najwyższe poziomy cen odnotowano w odmrażanych branżach czy obszarach związanych ze wzrostem mobilności. Jako przykład można podać usługi gastronomiczne czy ceny samochodów używanych. Ważny będzie zatem nie sam odczyt, a również struktura wzrostu. Do tej okazję odnieść się będzie miał również Jerome Powell podczas odbywającego się jutro półrocznego przesłuchania w Kongresie. Polityka monetarna pozostaje zatem na pierwszym planie, niemniej jednak tuż za nią znajdują się oczekiwania związane ze zbliżającymi się publikacjami wyników spółek za II kw. Dziś swoje rezultaty przedstawią Goldman Sachs, czy JPMorgan. Tradycyjnie wynik działalności sektora bankowego będzie barometrem tego czego możemy się spodziewać po wszystkich spółkach. Liczba przypadków zarażeń na świecie dalej sukcesywnie rośnie, niemniej jednak w sytuacji gdy poziom zaszczepienia ludności zwiększa się rynek z wariantem delta nie wiąże jeszcze dużych obaw.
W oczekiwaniu na dzisiejsze dane o inflacji na rynku walutowym panuje względy spokój, a eurodolar pozostaje w pobliżu 1.18. Wydaje się, że czerwcowy wskaźnik dynamiki cen może mieć większy wpływ na notowania amerykańskiej walut niż sytuację na Wall Street. Kolejne zaskoczenie po wyższej stronie może dalej na południe spychać kurs głównej pary walutowej.
Zmienność pozostaje niewielka również na rynku surowcowym. WTI pozostaje powyżej 74 USD za baryłkę. Z ostatnich ustaleń kartelu OPEC wynika, że sierpniowa produkcja ma pozostać na niezmienionym poziomie, co jeśliby się zmaterializowało powinno wspierać notowania czarnego złota. Spór natomiast trwa nadal i nie widać nici porozumienia. W jego rozwiązanie włączył się już nawet Biały Dom, który wzywa do odpowiedniego zaopatrzenia rynku, ale jak na razie pozostaje bez rezultatu. Złoto w oczekiwaniu na dzisiejsze dane o inflacji pozostaje powyżej 1800 USD za uncję.
Rafał Sadoch, Zespół mForex, Biuro maklerskie mBanku S.A.