Katastrofa na złotym

Wczoraj w porannym komentarzu zastanawialiśmy się, czy sezonowo dobra końcówka roku może w najbliższym czasie pomóc naszej walucie i dlaczego tym razem jest inaczej. Kolejne 24 godziny przyniosły kolejne, niemal lawinowe osłabienie naszej waluty.

Publikacja: 16.11.2021 09:37

dr Przemysław Kwiecień CFA, Główny Ekonomista XTB

dr Przemysław Kwiecień CFA, Główny Ekonomista XTB

Foto: materiały prasowe

Tak naprawdę od wczoraj zmieniło się niewiele. Jeśli już, z ust prezesa usłyszeliśmy, że grudniowa podwyżka stóp procentowych jest prawdopodobna, co wpisuje się w rynkowe oczekiwania. Osłabienie złotego tylko z wczorajszego dnia (czy kilku ostatnich dni) można wyjaśnić teoretycznie dość prosto – przełamana bariera na parze walutowej EURUSD i bardzo duże umocnienie dolara wobec euro jako konsekwencja tego przełamania. Historycznie zazwyczaj gdy mamy osłabienie euro wobec dolara, złoty traci wobec amerykańskiej waluty jeszcze bardziej i tak właśnie działo się w ostatnich dnia. Dlaczego dolar zyskuje? Rynek stopy procentowej w USA spekuluje odnośnie tego, że Fed będzie musiał jednak szybciej podnieść stopy, a ponieważ temat taki w strefie euro niemal kompletnie nie istnieje (rynek próbował takich spekulacji, ale zostały one „ucięte" przez EBC) dolar zyskuje wobec euro.

Jednak nie wszystko tu „ma sens". W Polsce rynek oczekuje szybkich podwyżek stóp procentowych w okolice 3%, a to powinno złotemu pomagać. Faktem jest, że zazwyczaj na walucie (szczególnie w krótkim terminie) czynniki globalne dominują nad lokalnymi, ale i tu nie wszystko zdaje się zgadzać. Spekulacja odnośnie szybszych podwyżek w USA powinna powodować gorszy sentyment na rynkach, a tak nie jest. Pomimo ponad 6% inflacji w USA indeksy giełdowe są na rekordowych poziomach, co swoją drogą powinno też wspierać złotego, a tak – jak widzimy – się nie dzieje. Jest jeszcze wątek polityczny i geopolityczny. Wskazuje się na komunikację NBP i napięcie na granicy z Białorusią. W pierwszej kwestii moim zdaniem dla rynku ważniejsze są jednak czyny, a tu mamy rozpoczęty proces szybkich podwyżek. Kwestie geopolityczne z kolei zazwyczaj mają bardzo krótkotrwały wpływ i nie wydaje mi się, aby były teraz kluczowe. Faktem jest jednak, że taka skala osłabienia złotego może wydać się zagadkowa i to powoduje próby szukania różnych wyjaśnień. To co niepokoi, to że ewentualny „zwrot" w polityce Fed (i jego konsekwencje dla szerokich rynków) tak naprawdę jeszcze się nie wydarzył, a jego pojawienie się może być dla złotego sporym zagrożeniem.

Dziś na rynku walutowym może dziać się sporo ponieważ mamy najważniejsze w tym tygodniu dane z USA (14:30 sprzedaż detaliczna, 15:15 produkcja), a także rozpoczyna się maraton wystąpień przedstawicieli Fed (dziś Barkin, Daly, Bostic i Harker). We wtorek o 9:30 euro kosztuje 4,6540 złotego, dolar 4,0921 złotego, frank 4,4223 złotego, zaś funt 5,5092 złotego.

dr Przemysław Kwiecień CFA

Główny Ekonomista XTB

Reklama
Reklama
Waluty
W obiegu wciąż najwięcej jest stuzłotówek, ale gonią je dwustuzłotówki
Waluty
Dolar wciąż pod presją, a dług rozpala emocje
Waluty
Złoty imponuje siłą w ostatnim czasie, ale jest ona mocno wybiórcza
Waluty
Amerykański dolar skazany jest na jeszcze mocniejszą przecenę?
Waluty
Słabość dolara wspiera metale szlachetne. Jak długo może jeszcze potrwać?
Waluty
Korona norweska ostatni raz była tak mocna prawie dwa lata temu
Reklama
Reklama