System płatności mobilnych, opracowany i uruchomiony trzy lata temu przez mPay, spółkę zależną ATM (ma bezpośrednio i pośrednio 98 proc. akcji), systematycznie zwiększa bazę użytkowników. Ma ich już przeszło 150 tys. Korzystając z komórki można już m.in. płacić za doładowania kart pre-paid, ponosić opłaty parkingowe w ośmiu miastach Polski oraz opłaty za bilety komunikacyjne w Warszawie i Lublinie. System umożliwia także płatności za zakupy w internecie oraz realizowanie przelewów person-to-person.
- W odróżnieniu do innych uruchamianych obecnie systemów działających jedynie testowo lub w bardzo ograniczonym zakresie, rozwiązanie mPay od prawie trzech lat działa na polskim rynku w pełni komercyjnie, obsługując dziesiątki tysięcy transakcji w każdym miesiącu - powiedział Konrad Łuczak, prezes mPay’a.
Jak na razie kierowana przez niego spółka generuje straty. Dzięki radykalnemu cięciu kosztów stałych (o ok. 50 proc.), przeprowadzonemu w II półroczu 2009 r., firma jest jednak coraz bliżej osiągnięcia progu rentowności. Podmiot miał w I kwartale 567 tys. zł przychodów (78 tys. zł rok wcześniej) i zanotował niecałe 300 tys. zł straty na działalności operacyjnej (oraz w podobnej wysokości stratę netto).
Kolejne kwartały mają być jeszcze lepsze. "Ze względu na dokonane zmiany w zakresie ograniczenia kosztów stałych i rosnące przychody, działalność spółki mPay nie będzie w 2010 r. istotnie obciążała wyników skonsolidowanych grupy kapitałowej ATM" - zapewnia zarząd ATM w komentarzy do raportu finansowego za I kwartał.