Biuro wyznaczyło bowiem nową cenę docelową dla akcji TP - na 16,5 zł. To o 13 proc. więcej niż wynosiła wycena biura do tej pory i więcej niż kosztuje dziś TP na warszawskiej giełdzie.
Są dwa główne powody, dla których Paweł Puchalski, szefa analityków DM BZ WBK, łaskawszym okiem spojrzał na akcje TP. Po pierwsze, w trwającym, drugim kwartale br. przychody grupy TP będą wyższe niż w I kwartale br. Specjalista zwraca uwagę, że byłby to pierwszy wzrost wpływów ze sprzedaży TP od IV kwartału 2008 roku. W jego ocenie, dzięki temu zysk operacyjny grupy urósłby zarówno kwartał do kwartału, jak i rok do roku. "Uważamy, że rynek istotnie przeszacowuje amortyzację spółki, a urealnienie jej może pozytywnie wpłynąć na prognozy zysków TP" - czytamy w raporcie DM BZ WBK.
Po drugie, analityk zdjął też z wyceny TP ryzyko negatywnego wpływu działań regulatora na spółkę. "Ponieważ Komisja Europejska wydaje się niechętna dalszym niekorzystnym dla TP działaniom prawnym, redukujemy potencjalny negatywny wpływ regulatora na spółkę, w związku z czym nasza nowa cena docelowa na bazie modelu DCF rośnie o 13 proc. do 16,5 zł. Spółka jest atrakcyjnie wyceniana pod względem wskaźnika EV/EBITDA, z 18 proc. dyskontem do spółek porównywalnych z Europy Zachodniej" - czytamy w raporcie.