Kurs zamknięcia został wyznaczony w sposób nietransakcyjny. Ogromny popyt na papiery Karenu utrzymujący się przez cały dzień sprawił, że notowania kilkakrotnie musiały być równoważone.
Po raz ostatni handel został zawieszony o godz. 15.15 i nie został wznowiony do końca sesji, bo inwestorzy gotowi byli płacić za akcje nawet po 0,91 zł, czyli ponad 42 proc. drożej niż w środę. Skokowi notowań towarzyszyły bardzo wysokie obroty. Właściciela zmieniło 2,44 mln akcji, czyli 4,5 proc. kapitału.Mocno w górę, bo o 22,4 proc., poszły również papiery Komputronika, który jest inwestorem strategicznym Karenu (ma 57 proc. kapitału). Na za- mknięciu sesji kosztowały 9,79 zł.
Skokowa zmiana notowań obu firm to konsekwencja opublikowanego w środę późnym popołudniem komunikatu o podpisaniu przez nie listu intencyjnego z inwestorem ze Stanów Zjednoczonych, który zdecydował się przejąć kontrolę nad Karenem i zmienić profil jego działalności. Chce objąć nowe akcje za 250 mln zł. Wartość rynkowa podmiotu, uwzględniająca wczorajszy wzrost wyceny, to 45 mln zł. Ponadto Komputronik będzie mógł sprzedać inwestorowi akcje Karenu po cenie nabycia (tj. 2,6 zł). Inwestor zgodził się także wykupić po cenie nominalnej wierzytelności, które grupa Komputronik ma wobec upadłego Techmeksu (ich łączna wartość to ponad 10 mln zł).
Przedstawiciele giełdowych spółek do czasu podpisania umowy inwestycyjnej, co nastąpi w ciągu miesiąca, nie chcą zdradzać szczegółów transakcji. Dlatego inwestorzy na forach dyskusyjnych próbują rozgryźć, o co w tym wszystkim chodzi. Nurtuje ich m.in. pytanie, dlaczego podmiot zza oceanu chce przejąć długi Techmeksu za 100 proc. ich wartości. W podobnych przypadkach, tzn. gdy firma jest w upadłości likwidacyjnej, jej zobowiązania można kupić za ułamek wartości.