[b]Zgodnie z orzeczeniem Trybunału DPTG powinno otrzymać od TP 1,6 mld zł. TP nie utworzyła rezerwy na całą kwotę. Zabrakło 476 mln zł. Dlaczego?[/b]
Rezerwa została utworzona przez TP w 2007 r. na podstawie danych dostarczonych przez polskich i brytyjskich ekspertów. Przygotowane przez nich oceny spornej kwestii – wielkości ruchu na zbudowanym przy udziale Duńczyków kablu światłowodowym i wynikających z tego faktu ewentualnych roszczeń finansowych DPTG – były realistyczne. Trzeba podkreślić, że decyzja o utworzeniu rezerwy i dokonanie niezbędnych szacunków miały miejsce blisko 15 lat po podpisaniu umowy z Duńczykami i wiele lat po rozpoczęciu arbitrażu. Tymczasem w ostatnim okresie roszczenia strony duńskiej poszybowały w górę znacznie powyżej ocen ekspertów. Stworzona rezerwa brała pod uwagę potencjalne niekorzystne interpretacje umowy przez arbitrów i znacznie przewyższała naszym zdaniem uczciwą wartość umowy z 1991 r. Warto zwrócić uwagę na fakt, że strona duńska podała sumę ponaddziesięciokrotnie przekraczającą oceny ekspertów, a w ostateczności arbitrzy przyznali jej kwotę o kilkadziesiąt procent niższą, niż oczekiwała, choć z naszego punktu widzenia całkowicie nieuzasadnioną.
[b]Jak wyrok zmieni sytuację TP? [/b]
Spór był znany rynkowi. Wzrastające lawinowo roszczenia strony duńskiej były uwzględniane w raportach analityków. Podkreślę, że w końcowej fazie arbitrażu przekraczały 1 mld euro. Dlatego zamknięcie tego etapu sporu stabilizuje sytuację poprzez określenie maksymalnej górnej granicy, z którą, co muszę podkreślić, się nie zgadzamy i będziemy dalej robić wszystko, aby zadbać o interes spółki i naszych akcjonariuszy. Decyzja arbitrów ma istotne znaczenie dla spółki, ale stanowi jedynie jeden z elementów jej funkcjonowania. Dlatego chcę zdecydowanie powiedzieć, że nie będzie miała wpływu na politykę dywidendową ani na realizowaną przez mój zarząd strategię rozwoju TP.
[b]Właściciel DPTG, powołując się na wyrok, podał, że TP ma na zapłatę 14 dni. Nie ma odwrotu? [/b]