Pojawiają się kolejne informacje dotyczące piątkowego orzeczenia Trybunału Arbitrażowego w Wiedniu, który rozstrzygnął pierwszą fazę sporu spółki DPTG z Telekomunikacją Polską na niekorzyść tej ostatniej. Orzekł, że powinna zapłacić duńskiej firmie 2,9 mld koron duńskich, czyli blisko 1,6 mld zł. Kurs akcji TP spada dziś na warszawskiej giełdzie o około 3 proc. Duńczycy zaś przystąpili do podziału gotówki (jeszcze jej nie otrzymali) i oszacowali, ile mogą dostać w kolejnej odsłonie sporu.
DPTG i TP spierały się w zakończonym postępowaniu arbitrażowym o rozliczenie dochodów światłowodu wybudowanego przez Duńczyków dla prawnego poprzednika TP w latach 1991-1993. Piątkowa decyzja dotyczy podziału pieniędzy uzyskanych przez ten system od 1994 roku do połowy 2004 r. Jednak Duńczycy zamierzają wystąpić z drugim roszczeniem dotyczącym okresu od połowy 2004 r. do końca 2009 r.
GN Store Nord, większościowy akcjonariusz DPTG podał dziś, że wstępne wyliczenia wskazują, że za drugą fazę sporu będzie można otrzymać ponad 1 mld koron duńskich (czyli minimum 0,53 mld zł).
Mimo deklaracji zarządu TP, że piątkowy wyrok nie kończy sprawy, Duńczycy przystąpili też do dzielenia gotówki między inwestorów. Dodatkowo „po orzeczeniu w sporze DPTG/TPSA rada dyrektorów spółki zgodziła się na przeprowadzenie skupu akcji własnych” za 600 mln koron duńskich.
Czy GN potrzebuje do tego celu gotówki od TP nie jest oczywiste. Kwota, jaką chce przeznaczyć na skup to tylko 20 proc. kwoty, jaką ma zapłacić Duńczykom polski telekom, a walne zgromadzenie upoważniło zarząd do przeprowadzenia buy-backu już w marcu. Mimo to GN wiąże dystrybucję gotówki do inwestorów z piątkowymi wydarzeniami.