Przyczyn tej decyzji na razie nie znamy. Z jakiegoś powodu jednak założycielom kablówki zależało, aby opóźnić podjęcie uchwały o umorzeniu akcji skupionych w tym roku przez spółkę. Taki punkt przewidziano w porządku poniedziałkowych obrad.

Multimedia mają 38,4 mln swoich papierów, czyli ponad 25 proc. wszystkich. Wydały na nie ponad 360 mln zł. Po ich umorzeniu zaangażowanie założycieli – Tomka Ulatowskiego i Ygala Ozechova – w kapitale giełdowej firmy wzrosłoby do około 75 proc. Półtora tygodnia temu pojawiła się informacja, że planują oni ogłoszenie wezwania i wycofanie Multimediów z GPW.

Prezes Andrzej Rogowski wskazywał, że od dłuższego czasu posiadanie statusu publicznej firmy przez Multimedia nie jest dla spółki wygodne. – Z jednej strony trudno o atrakcyjne cenowo przejęcia firm niegiełdowych, bo kurs naszych akcji to pewien benchmark, z drugiej trudno przy obecnej wycenie przeprowadzać emisję, jeśli chce się rozwodnić udziały założycieli po akceptowalnych przez nich wycenach – mówił wtedy Rogowski. – Uważam, że wycofanie spółki z giełdy to jedna z możliwych ścieżek. W niczym nie wpłynęłoby to na tę część działania firmy, za którą ja odpowiadam – dodał.

Założyciele tamtej informacji nie skomentowali. Dlatego nie jest wykluczone, że miała na celu zbadanie reakcji rynku. Kurs akcji Multimediów wówczas na chwilę drgnął i przekroczył poziom 9,8 zł . Niewykluczone, że nie tylko taki sygnał otrzymali założyciele kablówki. Akcje własne Multimediów mogą być teoretycznie przecież równie dobrze wymienione na papiery innej firmy i stanowić część transakcji na rynku fuzji i przejęć. Wczoraj kurs akcji Multimediów spadł o 0,46 proc., do 9,36 zł. ZIU

[ramka][b]364 mln zł[/b] - tyle wydały Multimedia Polska na tegoroczny skup akcji własnych, wliczając także koszty doradców[/ramka]