Zdaniem analityków był to dla giganta kolejny słaby taki okres. Spodziewają się, że w wynikach, które opublikuje, widoczne będą te same negatywne trendy, jakie można było obserwować kwartał wcześniej.
W I kw. br. topniało więc grupie TP grono klientów telefonii stacjonarnej, nie przybywało abonentów stacjonarnego Internetu i lekko rosła liczba kart SIM?obsługiwanych przez komórkowe ramię Orange.
Średnia prognoz biur mówi, że przychody Grupy TP spadły o 8,4 proc. wobec I kw. 2012 r. do 3,23 mld zł. Mocniejsze tąpnięcie odczuło przy tym, ich zdaniem, ramię mobilne (o 8–13 proc.). Silniej, według prognoz analityków, spadły natomiast zyski telekomu: EBITDA o 19 proc. do poniżej 1 mld zł, zysk operacyjny o 90 proc. do 213 mln zł, a zysk netto o 82 proc. do zaledwie 43 mln zł. Największy optymista oceniał przy tym, że czysty zarobek grupy wyniósł 76 mln zł. Największy pesymista, że I kw. br. grupa zakończyła na minusie.
– To był kwartał cięcia stawek MTR (spadły rok do roku o 50 proc. do 8 gr – red.) i wojny cenowej. Niczym nie powinniśmy być zaskoczeni – uważa Leszek Iwaszko, analityk Societe Generale. W jego ocenie grupa mogła wypracować i zachować relatywnie sporo gotówki. Wskazuje, podobnie jak Paweł Puchalski z DM BZ WBK, że dopiero od II kw. grupa obniży stawki FTR (za kończenie połączenia z sieci stacjonarnej do mobilnej), co z kolei przełoży się na niższe ceny minuty w sieci stacjonarnej. Biura maklerskie sądzą też, że w I kw. br. grupa relatywnie mniej inwestowała.
Powszechna staje się opinia, że ten rok będzie ostatnim, w którym grupa wykaże zysk netto. Piotr Janik, analityk KBC Securities, ocenia jednak, że nie jest to jednoznaczne z tym, iż telekom przestanie płacić dywidendę. – Zakumulowane zyski spółki-matki wynosiły na koniec grudnia ub.r. 7,2 mld zł – wskazuje analityk.