Asseco Poland nie zaskoczyło wynikami za I kwartał, które okazały się zbliżone do prognozowanych przez analityków. Przychody wyniosły blisko 1,35 mld zł. Były wyższe o 6 proc. niż rok wcześniej. – Z tego prawie 1,07 mld zł zapewniła sprzedaż własnego oprogramowania i usług. Wzrost w tej pozycji wyniósł 9 proc. – podkreśla Marek Panek, wiceprezes Asseco Poland. Przychody z tego źródła wynosiły już 79 proc. obrotów ogółem. Rok wcześniej wskaźnik sięgał 77 proc.
Klienci z sektora bankowego i finansowego zapewnili grupie w I kwartale 36 proc. przychodów. 38 proc. sprzedaży trafiło do przedsiębiorstw, a reszta (26 proc.) do instytucji publicznych.
Zysk zmalał
Wynik operacyjny Asseco Poland spadł jednak do 168 mln zł, czyli o 2 proc. Zysk netto sięgnął 92 mln zł. Zmniejszył się o 12 proc. Grupa wygenerowała 196 mln zł z działalności operacyjnej.
– To bardzo przyzwoite wyniki, szczególnie jeśli weźmiemy pod uwagę słabą koniunkturę gospodarczą na świecie, w tym przede wszystkim na Bałkanach – mówi Rafał Kozłowski, wiceprezes odpowiedzialny za finanse. Zwraca uwagę, że wyniki oczyszczone ze zdarzeń jednorazowych, w tym rozliczeń przejęć, zarówno na poziomie operacyjnym jak i EBITDA (zysk operacyjny plus amortyzacja), były płaskie rok do roku. Przypomina, że spadek zysku netto to efekt wysokiej bazy sprzed roku, kiedy wynik poprawiły m.in. rozliczenia związane ze zmianami własnościowymi w grupie kapitałowej (w zależnym Sapiensie). W tym roku grupa poniosła też lekką stratę (1,3 mln zł) na transakcjach walutowych, podczas gdy rok temu zysk netto w tej pozycji wyniósł 6,5 mln zł. – Wynik netto oczyszczony z tych zdarzeń był porównywalny z zeszłorocznym – mówi Kozłowski.
Asseco Poland (jednostkowo) miało na kontach 250 mln zł gotówki. Drugie tyle stanowiły aktywa operacyjne. – Razem z niewykorzystanymi limitami kredytowymi nasze możliwości gotówkowe to ok. 1 mld zł – oznajmia Kozłowski.