„Dostarczamy świat on-line” - brzmi przewodnie hasło strategii Netii do roku 2020, której główne założenia operator przedstawił dziś rano. Nie ma w nim przełomowych zmian i wielkich niespodzianek. Plan będzie wdrażany powoli: zarząd daje sobie dwa lata na przygotowanie do realizacji strategii. Prognozy zakładają zaś przede wszystkim utrzymanie efektów, uzyskanych do 2012 roku.
I tak: Netia podtrzymała, że w 2012 r. liczba jej klientów szerokopasmowego dostępu do internetu sięgnie 1 mln. W ciągu trzech kolejnych lat operator chce natomiast zwiększyć udział w tym rynku do 15-20 proc.
Po 2012 r. przychody operatora maja rosnąć nieco wolniej niż do tego czasu, bo już nie o 3-5 proc., ale o 2 proc. z roku na rok. Spowolnienie jest nieuchronne, nawet mimo tego, że plan Netii obejmuje przejęcia małych, zwykle osiedlowych sieci ethernetowych. W branży telekomunikacyjnej o wzrosty coraz trudniej, co czują nie tylko sieci stacjonarne, ale także komórkowe.
W latach 2016-2020 plan zarządu zakłada, że przychody firmy będą odpowiadały 20 proc. wartości całego rynku stacjonarnych usług telekomunikacyjnych. Obecnie grupa szacuje swój udział na 11,5 proc. Zarząd operatora obiecuje też, że rentowność grupy po roku 2012 nie będzie się różnić znacząco. Marża EBITDA (relacja zysku operacyjnego powiększonego o amortyzację do przychodów) ma się zamknąć w widełkach 26-28 proc.
Będzie to możliwe m.in. dzięki ostrożnemu podejściu do inwestycji. Ich wysokość do 2013 r. ma sięgać najwyżej 15 proc. przychodów Netii, a potem spaść do 10-12 proc.