Dwa wcześniejsze posiedzenia sądu w tej sprawie musiały być przełożone, bo świadkowi Novitusa nie udawało się dotrzeć na rozprawę (nieobecności były usprawiedliwione). Sąd nie wydał jednak wczoraj wyroku, bo zamierza przesłuchać jeszcze dwie osoby: Bogusława Łatkę, prezesa Novitusa, i Pawła Tarnowskiego, wiceprezesa LSI Software.

– Mam nadzieję, że na kolejnej rozprawie, którą wyznaczono na 23 maja, sąd zamknie sprawę i wkrótce potem ogłosi wyrok – mówi Grzegorz Siewiera, prezes LSI Software. Przypomina, że Temida przesłuchiwała już przedstawicieli obu firm. Uważa, że w tej sytuacji sąd może zrezygnować z wysłuchiwania kolejnych świadków i nawet w przypadku ich nieobecności wydać werdykt.

Sprawa LSI Software kontra Novitus ciągnie się od ponad roku. Łódzki producent oprogramowania wniósł do sądu o ustalenie, czy umowa inwestycyjna, którą w kwietniu 2009 r. podpisali Grzegorz Siewiera i Paweł Tarnowski z Novitusem, jest wciąż ważna (tak utrzymuje Novitus). Na jej podstawie LSI Software miał wyemitować nowe akcje, które miała objąć nowosądecka firma. Na rozwodnienie kapitału nie zgodzili się jednak akcjonariusze LSI Software, którzy kwestionowali cenę emisyjną (Novitus miał objąć 1,45 mln papierów po 3 zł, podczas gdy na giełdzie akcje LSI Software kosztowały wówczas 3,5–4 zł).

Szefowie LSI Software bronią swoich racji, twierdząc, że nie mieli wpływu na decyzje akcjonariuszy mniejszościowych, a Novitus musiał się z tym liczyć. Według nich umowa, mimo że nie ma przełożenia na bieżący biznes LSI Software, ma negatywne działanie wizerunkowe i działa hamująco na notowania.