Michał Czeredys, kierujący Arcusem od niespełna miesiąca, zapowiada, że odchudzona i zrestrukturyzowana spółka szybko zacznie zarabiać godziwe pieniądze. Nowy prezes jest synem Marka Czeredysa, głównego akcjonariusza firmy. – Arcus to dla naszej rodziny najważniejszy biznes, na którym chcemy skoncentrować uwagę – tłumaczy zmiany kadrowe.
[srodtytul]Porządki w grupie[/srodtytul]
Prezes sygnalizuje, że będzie chciał wprowadzić zmiany organizacyjne w grupie. Zapewnia, że będą wdrażane stopniowo. Liczy, że dzięki temu tylko w tym roku koszty funkcjonowania spółki zmniejszą się o około milion złotych.
– Zamierzamy zrezygnować z dystrybucji niektórych niszowych produktów, jak np. niszczarek do dokumentów, i skupić się na sprzęcie Kyocera i Pitney Bowes. Widzimy też pewne rezerwy kadrowe – podaje przykłady. Nie chce wprost odpowiedzieć na pytanie o zwolnienia w firmie.
[srodtytul]Nowe źródła przychodów [/srodtytul]