Zyski Arcusa nie będą już symboliczne

Nowy prezes spółki deklaruje, że dzięki zaproponowanym cięciom koszty funkcjonowania przedsiębiorstwa zmniejszą się

Aktualizacja: 25.02.2017 15:18 Publikacja: 20.06.2011 02:58

Prezes Michał Czeredys obiecuje szybką poprawę rentowności Arcusa. fot. s. łaszewski

Prezes Michał Czeredys obiecuje szybką poprawę rentowności Arcusa. fot. s. łaszewski

Foto: Archiwum

Michał Czeredys, kierujący Arcusem od  niespełna miesiąca, zapowiada, że odchudzona i zrestrukturyzowana spółka szybko zacznie zarabiać godziwe pieniądze. Nowy prezes jest synem Marka Czeredysa, głównego akcjonariusza firmy. – Arcus to dla naszej rodziny najważniejszy biznes, na  którym chcemy skoncentrować uwagę – tłumaczy zmiany kadrowe.

[srodtytul]Porządki w grupie[/srodtytul]

Prezes sygnalizuje, że będzie chciał wprowadzić zmiany organizacyjne w grupie. Zapewnia, że będą wdrażane stopniowo. Liczy, że dzięki temu tylko w tym roku koszty funkcjonowania spółki zmniejszą się o około milion złotych.

– Zamierzamy zrezygnować z dystrybucji niektórych niszowych produktów, jak np. niszczarek do dokumentów, i skupić się na sprzęcie Kyocera i Pitney Bowes. Widzimy też pewne rezerwy kadrowe – podaje przykłady. Nie chce wprost odpowiedzieć na pytanie o zwolnienia w firmie.

[srodtytul]Nowe źródła przychodów [/srodtytul]

Prezes deklaruje, że ważniejsze od  szukania oszczędności są działania zmierzające do zwiększenia sprzedaży. – Od kilku już lat zmieniamy wizerunek firmy, która w przeszłości była kojarzona wyłącznie z prostą dystrybucją drukarek i kopiarek. Ostatnie kontrakty, m.in. z BRE Bankiem, pokazują, że nasze działania przynoszą efekty – mówi prezes.

Arcus kładzie większy nacisk na sprzedaż rozwiązań pomagających zarządzać drukarkami i kopiarkami, wydrukami czy też obiegiem dokumentów (podpisany w grudniu ub.r. pięcioletni kontrakt z BRE Bankiem dotyczył właśnie zarządzania dokumentami, jego wartość to 16 mln zł). Firma stawia też na długoterminowe umowy dzierżawy sprzętu IT. – Tego typu projekty znakomicie stabilizują wyniki firmy– wyjaśnia Czeredys.

[srodtytul]10–20 mln zł inwestycji[/srodtytul]

Prezes zapowiada dalsze inwestycje. – Konkurencja na rynku jest spora. Można z nią walczyć ceną, ale to nas nie interesuje. Chcemy, żeby klienci wybierali naszą ofertę, bo będzie najbardziej kompleksowa – wskazuje.

Dlatego Arcus pod koniec maja za 2 mln zł objął większościowy pakiet udziałów w Docusofcie produkującym m.in. oprogramowanie do zarządzania obiegiem dokumentów. Giełdowa firma szuka dalszych wzmocnień w tym obszarze. Czeredys przyznaje jednak, że znalezienie ciekawych firm do przejęcia, których wyceny byłyby atrakcyjna dla kupującego, jest bardzo trudne. – Prowadzimy rozmowy w tej sprawie. W jednym przypadku jesteśmy nawet dość zaawansowani w negocjacjach – stwierdza.

Arcus chce też nawiązać współpracę z  centrami przetwarzania danych (data center). – Mając dostęp do zasobów obliczeniowych łatwiej nam będzie świadczyć usługi outsourcingowe – wyjaśnia. Zapowiada, że wkrótce spółka powinna pochwalić się podpisaniem porozumień.

Szacuje, że planowane inwestycje, w tym kapitałowe, w perspektywie kilku kwartałów mogą sięgnąć 10–20 mln zł. Będą finansowane ze środków pozyskanych od inwestorów jeszcze przy okazji oferty publicznej w połowie 2008 r. Na koniec I kwartału spółka miała 26 mln zł gotówki.

[srodtytul]Nowy filar[/srodtytul]

Firma wiąże duże nadzieje z rozwijanym od trzech lat pionem usług telemetrycznych i telematycznych (przesył na odległość danych pomiarowych). Arcus wygrał już, jako jedna z trzech firm, przetarg ogłoszony przez Energę Operator na wykonanie i obsługę infrastruktury technicznej związanej z wdrażaniem tzw. inteligentnych liczników. Budżet projektu to 73,8 mln zł.

Firma, razem z zależnym T-Matic Systems i w konsorcjum z ADD Polska, znalazła się wśród zwycięzców (obok dwóch innych konsorcjów, m.in. giełdowego Actionu) przetargu na dostawę wspominanych liczników do Energi Operatora. Wartość ośmioletniego zamówienia to 890 mln zł. Umowa nie została jeszcze podpisana. W 2010 r. Arcus, na poziomie grupy, miał 198 mln zł przychodów i zarobił 1,16 mln zł netto.

[srodtytul]Słaby start[/srodtytul]

W I kwartale tego roku firma miała 28,4 mln zł sprzedaży i poniosła 3,82 mln zł straty netto. – Na rynku widać spore ożywienia. Przybywa zleceń. Drugi kwartał, jeśli chodzi o sprzedaż wygląda nieźle – mówi prezes. Sygnalizuje, że spółka ponosi istotne nakłady związane z przygotowaniem do realizacji kontraktów dla Energi. Przyznaje również, że w tym roku przychody z tego źródła nie będą wysokie. – Nie wyobrażam sobie, żebyśmy rok mogli zakończyć inaczej niż zyskiem – podkreśla.

Negatywnie na wyniki może jednak wpłynąć spór z ZUS, który domaga się od Arcusa 5,5 mln zł kary za nienależyte wywiązanie się z umowy dotyczącej serwisu drukarek Kyocera. – Żądania ZUS są bezpodstawne. Mam nadzieję, że sprawę uda się szybko zamknąć. Dysponujemy opinią prawników i naszego audytora, że nie musimy zawiązywać rezerwy na ten spór – mówi Czeredys.

[[email protected]][email protected][/mail]

Technologie
Szef PlayWaya: kieruję się sentencją „show me the money"
Technologie
Asbis chce zarobić ćwierć miliarda
Technologie
DataWalk rozpycha się w USA
Technologie
Google wchodzi ze smartfonami Pixel do Polski. Chce być za Samsungiem i Apple
Technologie
Potrzebne wsparcie dla wirtualnego świata
Technologie
DataWalk z głęboką stratą. Ale są też dobre wieści