– Jeśli na emisję zgodzą się akcjonariusze, pozyskane z niej środki chcemy po pierwsze przeznaczyć na rozwój usług i produktów: oprogramowania wykorzystywanego przez banki, firmy energetyczne oraz e-commercowe – zapowiedział Biedrzycki.
– W ramach wykorzystania drugiej części puli myślimy o akwizycjach. Prowadzimy dyskusje w tej sprawie z czterema podmiotami. W dwóch przypadkach jesteśmy już po due dilligence. Największe interesujące nas podmioty generują przychody rzędu kilkudziesięciu milionów złotych – powiedział Biedrzycki.
– Najlepszym rozwiązaniem dla spółki byłoby przejęcie dwóch z tych firm, ale trudno dziś powiedzieć, jak stanie się ostatecznie. Liczę, że uda nam się zamknąć rozmowy do końca roku – dodał pytany o skalę biznesu potencjalnych celów do przejęcia. Według niego emisja pomoże także firmie zaistnieć na rynkach zagranicznych. – Rozmawiamy o współpracy z potężną firmą z Azji. Dotyczy to właśnie rynków zagranicznych – zapewnił prezes.
Ostatni, czwarty, cel emisji obligacji to według prezesa zamiana transzy starych papierów dłużnych na dług o korzystniejszych warunkach spłaty. Na refinansowanie Sygnity przeznaczyłoby około 30 mln zł, czyli 30 proc. ze 100 mln zł pozyskanych z emisji nowych papierów. Spółka chce w ten sposób zmniejszyć koszty dawnego zadłużenia, którego oprocentowanie, jak wynika z nieoficjalnych informacji, sięga ok. 1000 pkt bazowych ponad WIBOR.
Biedrzycki podtrzymał 2-letnią prognozę Sygnity, zakładającą, że do 2012 r. przychody grupy sięgną 650–700 mln zł, a rentowność zysku operacyjnego 5–7 proc.
Wczoraj kurs Sygnity spadł o 5,92 proc., do 20,17 zł.