Roczne sprawozdanie tej spółki wskazuje jednak, że nowy właściciel (według miliardera ma nim być fundusz inwestycyjny) przejął firmę w trakcie restrukturyzacji i z planami rozwoju w segmencie hurtowych i detalicznych usług dostępu do Internetu w technologii LTE. Oczywiście, jeśli strategia Sferii – firmy nierentownej i obciążonej długiem – nie ulegnie zmianie.
Od kwietnia czeka ona na 165 pozwoleń radiowych dla nadajników LTE, których wydanie zależy od Urzędu Komunikacji Elektronicznej. UKE informował jednak spółkę, że rozpatrywanie wniosków potrwa dłużej niż zwykle i wymaga międzynarodowych uzgodnień z Rosją i Białorusią.
W 2010 r. przychody grupy wyniosły 225,6 mln zł, strata operacyjna 29,5 mln zł, a netto 31,5 mln zł. Łączne zobowiązania urosły do 197,7 mln zł.
W komentarzu do opublikowanego w Krajowym Rejestrze Sądowym sprawozdania za 2010 r. zarząd obiecał poprawę sytuacji spółki. Spłata zobowiązań ma zakończyć się w latach 2014–2015, a dodatnie przepływy pieniężne powinny się pojawić nieco wcześniej.
Sytuacja finansowa Sferii jest istotna dla kilku innych firm z grupy Solorza-Żaka, w tym dla NFI Midas i jego spółki zależnej Mobyland oraz dla Embudu należącego do grupy Elektrimu. Spółki te pożyczyły Sferii środki na rozwój. Pieniądze pożyczało Sferii także Aero2, które dopiero ma trafić do portfela NFI Midas. Na razie w kwietniu br. Sferia oddała Aero 2 52,1 mln zł (jej zobowiązania z tytułu kredytów i pożyczek zmalały do 62 mln zł). Do 31 stycznia 2015 r. powinna oddać tej firmie jeszcze ponad 9 mln zł, a Mobylandowi 23,7 mln zł.