SAP Polska, który ma prawie 40 proc. udziału w rynku systemów ERP (firma jest filią niemieckiego SAP, światowego lidera w tej branży), z umiarkowanym optymizmem ocenia perspektywy na 2012 r. – Od dwóch, trzech miesięcy zauważamy dużą wstrzemięźliwość klientów, jeśli chodzi o zakup oprogramowania. Procesy zakupowe inicjowane wiosną są wstrzymywane – mówi Grzegorz Rogaliński, prezes SAP?Polska. Wynika to z obaw o koniunkturę gospodarczą w 2012 r. – Media nieustannie donoszą o kryzysie. Przedsiębiorcy stali się ostrożni. Nie pomaga nam też słaby złoty – wyjaśnia prezes.

Za szczególnie perspektywiczne na przyszły rok ocenia on sektory publiczny i użyteczności publicznej. – Resort sprawiedliwości wdraża system ERP obejmujący wszystkie sądy. Do podobnego wdrożenia przymierza się ZUS. To ogromne projekty – mówi Rogaliński. Przypomina, że sektor użyteczności publicznej, zwłaszcza energetyka, przez kilka lat był skoncentrowany na reorganizacji. – W 2011 r. koncerny zaczęły myśleć o inwestycjach IT. Przymierzają się do zakupu systemów ERP. Myślą o systemach do obsługi klientów i billingowych – wylicza Rogaliński.

Nie chce rozmawiać o wynikach SAP?Polska za bieżący rok. Deklaruje tylko, że się poprawiają. – Po chudych latach 2009 i 2010 klienci odbudowali zasoby gotówkowe. Poczuli się pewniej i chętnie wydawali je na informatykę – mówi.

Rogaliński przyznaje, że krajowy rynek IT ostatnio się zmienia. – Decyzje o zakupie oprogramowania przeszły w gestię zarządów. Rola departamentów IT zmalała. To dowodzi, że informatyka ma coraz większe znaczenie dla funkcjonowania firm – twierdzi.